avatar akacja68
Trzebiatów



Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(31)
Zmęczyć się
Piątek, 12 października 2012 | dodano:12.10.2012
Km:20.00Km teren:0.00 Czas:00:49km/h:24.49
Pr. maks.:36.20Temperatura:12.0 Rower:cross trans pacific
Cały tydzień z głowy. Dzisiaj w ciągłym biegu- lekcje w gimnazjum, akademia w szkole, spotkanie z nauczycielami po lekcjach. Gdy o 15.30 z szefową pożegnałyśmy przestawiciela władz, byłyśmy padnięte. W domu szybko zjadłam lekkki obiad i na rowerek- trasa ta co zwykle- do kamienia przy drodze na Cerkwicę. Cały czas na pełnych obrotach, zeby "wypuścić powietrze", zmęczyć sie zostawić cały tydzień za sobą i rozpocząć weekend.
Z psem
Czwartek, 11 października 2012 | dodano:11.10.2012
Km:5.00Km teren:5.00 Czas:00:20km/h:15.00
Pr. maks.:25.00Temperatura:10.0 Rower:cross trans pacific
Dziś na wycieczkę rowerową zabrałam... psa. Pańcia na rowerze, a pies na nogach za pańcią. Daleko nie pojechaliśmy, bo wybrałam pobliskie tereny poligonowe, gdzie rośnie głóg. Nazbierałam tegoż i teraz małżon mój robi wino (pół na pół z jabłkami). Będzie w zimie wzmacniało serducho:)
Wyjeżdżałam po 18.00. Słońce chyliło się ku zachodowi. Świat najpierw pożółkł, potem zróżowiał, wreszcie zaczął fioletowieć i ciemnieć. Na niebie pojawiła się pierwsza gwiazdka. Czas było wracać.

Początkowo pies pędził i gnał z zawrotna prędkością 20 km/h, potem szedł już tylko noga za nogą. Po przyjściu do domu zadekował się w swoim kąciku i udaje, że go nie ma:)
Uzależniona od ruchu???
Poniedziałek, 8 października 2012 | dodano:08.10.2012
Km:10.00Km teren:0.00 Czas:00:28km/h:21.43
Pr. maks.:0.00Temperatura: Rower:cross trans pacific
W ciągłym biegu- do pracy, potem na jedną lekcję do innej szkoły (zastępstwo), potem do ciotki, bom się umówiła, wreszcie do domku. W pracy młyn. Weszłam do domu i... padłam na łóżeczko. Po godzinie jużmnie nosiło. Niestety czarne, ciezkie chmury przewałały się przez niebo, więc zrezygnowałam z roweru, ale wyciagnęłam psa na spacer. Biedne zwierzę pod koniec już wcale nie chciało z pańcią biegać!

Cóż, pańcię nosi, a biedny pies ma już 12 lat:)
W przerwie między deszczami
Niedziela, 7 października 2012 | dodano:07.10.2012
Km:27.30Km teren:0.00 Czas:01:16km/h:21.55
Pr. maks.:30.00Temperatura:12.0 Rower:cross trans pacific
Miało już się dzisiaj rozpogodzić i rzeczywiście poranek zapowiadał całkiem ładną niedzielę, niestety nim ugotowałam obiad zrobiło sie południe a potem spadł deszcz. Gdy już straciłam nadzieję, deszcz ustał. Wykorzystałam więc moment i wyskoczyłam na swoją stałą trasę w stronę Cerkwicy. Wiatr jednak dawał sie we znaki, więc skręciłam w Czaplinie, potem Zacisze, Otok, Górzyca i Trzebiatów. I dopiero teraz, gdy już siedzę w domu słońce wyszło i zachodzi czerwono.szkoda, że nie pokręciłam się jeszcze troszkę, było by kilka cudnie kiczowatych fotek. A tak zrobię tylko jedną- z balkonu.
Co dnia jesienniej...
Sobota, 6 października 2012 | dodano:06.10.2012
Km:30.00Km teren:0.00 Czas:01:20km/h:22.50
Pr. maks.:0.00Temperatura:13.0 Rower:cross trans pacific
Każdy kolejny dzień jest coraz jesienniejszy. O poranku jest jeszcze ciemnawo, a potem niewiele zostaje dnia, by pojeździć. Zatem pozostaje monotonne kręcenie do pracy. Wczoraj zmokłam i walczyłam z wiatrem.
A dziś byłam na działce. Jeszcze mam fasolkę szparagową- będzie jutro obiad.I kwiaty jesiennie kwitną, i jabłek bez liku na drzewie ( w tym tygodniu bedziemy zrywac, by przechować na zimę).
"Lato w butelki rozlane..."
Środa, 3 października 2012 | dodano:04.10.2012
Km:12.00Km teren:12.00 Czas:00:40km/h:18.00
Pr. maks.:0.00Temperatura:18.0 Rower:cross trans pacific
Korzystając z jeszcze pięnej pogody pojechałysmy z Najstarszą nazbierać "darów jesieni". W planach był czarny bez. Pojechałyśmy więc na tereny poligonowe na Chełmie Gryfickim. Zamiast bzu wróciłyśmy do domu z pełnymi plecakami kwaśnych, zdziczałych jabłek. Należało zatem pojechać jeszcze raz, w odwrotnym kierunku ( znów terenami wojskowymi- tym razem wzdłuż torów kolejowych w kierunku mostów na Redze i Młynówce), by wreszcie na ów czarny bez trafić, no i się udało. W dodatku trafiłyśmy na fatnastyczne maliny. W efekcie wieczór spędziłam w kuchni robiąc przetwory. Mniam.
Zarzekała się żaba błota, czyli bruk do Mrzeżyna
Niedziela, 30 września 2012 | dodano:30.09.2012
Km:46.80Km teren:10.00 Czas:02:50km/h:16.52
Pr. maks.:30.70Temperatura:18.0 Rower:cross trans pacific
O "fantastycznej" ścieżce rowerowej między Pogorzelica a Mrzeżynem juz pisałam, więc się rozwodzić nie będę i chociaż miałam już więcej nią nie jechać, to jednak pojechałam. Tym razem z mężem. A wszystko przez moje córki, którym się dżem z borówek zamarzył i trzeba było tych borówek w lesie nazbierać. A coby nie jeździć wciąż tą sama drogą, pojechliśmy do Mrzeżyna przez Pogorzelicę.
Po raz drugi w sezonie Ślubnego na rower wyciagnęłam!!!
Słonko przygrzewało niczego sobie, ale wiatr był parszywy i się mi Ślubny zmęczył- ja nie, bo się za niego chowałam;)Na koniec jeszcze pojechałam jabłek nazbierać, żeby do dżemu borówkowego dołożyć ( a jabłek wszędzie mnóstwo).
A morze wyglądało dzisiaj tak:

I jeszcze migawki ze ścieżki:
5*6 czyli minął tydzień
Piątek, 28 września 2012 | dodano:28.09.2012
Km:40.00Km teren:2.00 Czas:01:40km/h:24.00
Pr. maks.:0.00Temperatura: Rower:cross trans pacific
MInął tydzień, czyli 5* dojechałam i wróciłam z pracy, do tego jakieś kręcenia na działkę i do sklepu. Zazbierało się trochę. Czas biegnie bardzo szybko, za szybko. Jeszcze pamiętam wakacyjną beztroskę, a tu już październik puka do drzwi.
Mrzeżyno kolejny raz
Środa, 26 września 2012 | dodano:26.09.2012
Km:26.00Km teren:2.00 Czas:01:15km/h:20.80
Pr. maks.:32.00Temperatura:17.0 Rower:cross trans pacific
Dni coraz bardziej jesienne i krótsze, ale ciepłe i nawet słoneczne. Postanowiłyśmy zatem z Najstarszą wybrać się na zachód słońca do Mrzeżyna. Umówiłyśmy się na 18.00.
Zgodnie z planem Czesława wsiadła na rower Gui, wzięła jej kask i śmignęłyśmy nad morze.
Niestety chmury szczelnie otuliły słońce, więc zobaczyłyśmy jedynie sinostalowe niebo i podobne morze. Posiedziałyśmy chwilę u wejścia do portu, delektując się cisza i spokojem kurortu po sezonie. Dopiero po chwili nadszedł tłumek emerytów- pewnie w którym domu wczasowym skończyła się kolacja... Już w zapadającym zmroku wróciłyśy do domu.



Spacerowo w okolicach Iławy
Niedziela, 23 września 2012 | dodano:25.09.2012
Km:28.00Km teren:10.00 Czas:01:40km/h:16.80
Pr. maks.:35.00Temperatura:18.0 Rower:cross trans pacific
PO maratonie i dekoracji, gdzie Gui odebrała swoje statuetki za maraton i za cały sezon pojechałyśmy pokręcić się po okolicy. Zachęcone przez pana w informacji turystycznej ruszyłyśmy do ruin zamku w Szymbarku. Warto było.

A w Iławie tak bardzo nam się podobało, że nie da się tego opisać. Dawno nie czułam się równie wolna i pogodzona ze światem.






archiwum

Moje rowery

Zieleninka 563 km
Selene 961 km
avantgarde comfort edition 2550 km
cross trans pacific 11476 km
Mój pierwszy rowerek
trek 7.3 20251 km

Spotkajmy się

Pogoda

Pogoda Trzebiatów