Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2010
Dystans całkowity: | 100.10 km (w terenie 9.00 km; 8.99%) |
Czas w ruchu: | 07:23 |
Średnia prędkość: | 13.56 km/h |
Maksymalna prędkość: | 26.00 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 7.70 km i 0h 34m |
Więcej statystyk |
do pracy i z pracy
Środa, 29 grudnia 2010 | dodano:29.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 24.90 | Temperatura: | -7.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Codzienność. Tylko Młynówka coraz bardziej zamarznięta.
W pogoni za słońcem
Wtorek, 28 grudnia 2010 | dodano:28.12.2010
Km: | 9.50 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 11.18 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -8.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Jaskrawe słońce wygoniła mnie jednak do Nowielic. Wybrałam się więc swoja ulubiona drogą, a tam: niespodzianka: zawiało, zamgliło.
Trzeba było rower pchać.
Poziom rzeki wysoki. Mimo utrudnień warto było wybrać się na wycieczkę, widoki przecudne.
Trzeba było rower pchać.
Poziom rzeki wysoki. Mimo utrudnień warto było wybrać się na wycieczkę, widoki przecudne.
do Biedronki
Wtorek, 28 grudnia 2010 | dodano:28.12.2010
Km: | 5.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 9.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -10.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Poranek był mglisty i mroźny, co nie przeszkodziło mi w wyciągnięciu roweru. Wybrałam się na małe zakupy. Zdecydowałam się na przejażdżkę przez park i to był mój błąd. O ile w samym parku ścieżki były wydeptane i dało się jako tako jechać, o tyle kawałek miedzy parkiem a szosa okazała się prawie dziewiczy. Rower zapadał się w zmarzniętym śniegu, trzeb wiec było go pchać. Potem już tylko sprawdziłam jakość drogi na Niechorze (miałam ochotę na wypad nad morze)- droga zalodzona maksymalnie. Poruszanie się po niej rowerem było ryzykowne. W Biedronce niewielkie zakupy i do domku bocznymi uliczkami. Teraz walczę z sobą, czy może jednak ruszyć jeszcze do Nowielic.
Nad Młynówką
Poniedziałek, 27 grudnia 2010 | dodano:27.12.2010
Km: | 6.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 13.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -7.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Pogoda piękna, mróz, bez wiatru. Przyjemna przejażdżka do pracy i z powrotem. Okazało się, że mimo wolnego musiałam przepedałować te kilka kilometrów. Przy okazji podjechałam do biblioteki i wymieniłam książki. Znowu mam co czytać.
Wracałam znów nad Młynówką, która o tej porze roku jest urokliwa (o każdej innej też, zwłaszcza, gdy się płynie nią kajakiem)
Wracałam znów nad Młynówką, która o tej porze roku jest urokliwa (o każdej innej też, zwłaszcza, gdy się płynie nią kajakiem)
o świcie
Środa, 22 grudnia 2010 | dodano:22.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 11.61 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -12.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Jak co rano o świcie jazda do pracy. Jedyne -12 stopni i przepiękna szadź na na drzewach. Zrobiłam zdjęcia, ale nie mam kabelka (jeszcze) i nie mogłam ich przesłać. Po południu powrót. Tym razem pojechałam jednak boczna drogą nad Młynówką. Cisza, spokój i kaczki na lodzie. Dla takich chwil warto wyjechać z domu.
jak co dnia...
Wtorek, 21 grudnia 2010 | dodano:21.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 10.91 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -6.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Trochę na rowerze, trochę obok. Na Pomorzu kataklizmem jest 40 cm śniegu, bo mniej więcej tyle leży na ziemi. Niestety, sól ponoć skończyła się w lutym, a i o pług trudno.
Dziś rano przytrafiła mi się sytuacja, która udowodniła, że warto mieć na głowie kask, nie, nie nie upadłam, nic z tych rzeczy. Jechałam sobie do pracy, z roweru zeszłam przy przejściu podziemnym, gdzie mijałam się z rowerzysta stojącym na chodniku i gadającym jakąś znajomą. Nagle padło stwierdzenia: "Ona ma kask". Nie było w nim drwiny, ani nawet obojętności. Była nuta zastanowienia, miałam wrażenie, że nawet zazdrości. Mam nadzieję, że w przyszłości ów człowiek sam zacznie jeździć w kasku lub sprawi go swoim dzieciom. W moim noszeniu kasku jest sporo ideologii, jako nauczyciel powinnam dawać dobry przykład i mam nadzieję, że za moim przykładem pójdą uczniowie i ich rodzice.
Dziś rano przytrafiła mi się sytuacja, która udowodniła, że warto mieć na głowie kask, nie, nie nie upadłam, nic z tych rzeczy. Jechałam sobie do pracy, z roweru zeszłam przy przejściu podziemnym, gdzie mijałam się z rowerzysta stojącym na chodniku i gadającym jakąś znajomą. Nagle padło stwierdzenia: "Ona ma kask". Nie było w nim drwiny, ani nawet obojętności. Była nuta zastanowienia, miałam wrażenie, że nawet zazdrości. Mam nadzieję, że w przyszłości ów człowiek sam zacznie jeździć w kasku lub sprawi go swoim dzieciom. W moim noszeniu kasku jest sporo ideologii, jako nauczyciel powinnam dawać dobry przykład i mam nadzieję, że za moim przykładem pójdą uczniowie i ich rodzice.
praca, praca, praca
Poniedziałek, 20 grudnia 2010 | dodano:20.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 14.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -5.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Śnieg padał jak miło. Tylko drogi prawie nieprzejezdne.
zima, zima zima, pada, pada śnieg...
Czwartek, 16 grudnia 2010 | dodano:16.12.2010
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:53 | km/h: | 13.58 |
Pr. maks.: | 17.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
Zima w całej krasie, szadź na drzewach, wiatr i zaśnieżone ulice. Cud, miód i orzeszki. Rower jedzie szybciej od samochodu. Droga wojewódzka wygląda jak polny dukt.Łatwiej jedzie się odśnieżonym chodnikiem niż ulicą. Wczoraj uległam mężowi, który poświęcił się i odśnieżył mi samochód. Dzisiaj już nie próbowałam wsiadać za kierownicę i bardzo jestem z tego rada:)
zimową porą
Piątek, 10 grudnia 2010 | dodano:10.12.2010
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 15.43 |
Pr. maks.: | 22.00 | Temperatura: | -1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Zimowa porą do pracy 3 km i tyle z powrotem. Dzień po dniu. I mam coraz lepsze samopoczucie i coraz więcej radości życia. Nawet śnieżyca jest dla mnie powodem do zachwytu nad niezwykłością natury i nieważne, że ja w tej śnieżycy rowerem do domu...
o rowerowych bohaterach
Środa, 8 grudnia 2010 | dodano:08.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 14.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -2.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Jadąc rowerem widzi się więcej. Rano mijam ludzi, dla których rower jest jedynym środkiem lokomocji. Nieraz pokonują ponad 10 km w jedna stronę z wioski, by dotrzeć do pracy i utrzymać swoją rodzinę. Jeżdżą na 30-letnich komunijnych składakach i jeszcze starszych ukrainach. Bez świateł, z łysymi oponami, z rozdartym siodełkiem. To dla nich nieistotne, ważne jest to, że mogą zapewnić byt swojej rodzinie. To są bohaterowie zimy.
Ja o poranku nie mam dylematu, czy dzieci będą miały chleb na śniadanie.Mój dylemat brzmi, czy chce mi się odśnieżyć któryś z samochodów, czy wolę zejść po rower. Jazda rowerem jest rodzajem kaprysu, ekstrawagancji. Już nikogo nie dziwi pani dyrektor, która wpada do pracy w kasku, opatulona szalem, w sportowych butach.
Spódnicę wożę w plecaku, buty na zmianę mam w gabinecie. Po przyjeździe przebieram się i już mogę pełnić swoje obowiązki. Nie jestem bohaterska, jestem jedynie ekstrawagancka.
Ja o poranku nie mam dylematu, czy dzieci będą miały chleb na śniadanie.Mój dylemat brzmi, czy chce mi się odśnieżyć któryś z samochodów, czy wolę zejść po rower. Jazda rowerem jest rodzajem kaprysu, ekstrawagancji. Już nikogo nie dziwi pani dyrektor, która wpada do pracy w kasku, opatulona szalem, w sportowych butach.
Spódnicę wożę w plecaku, buty na zmianę mam w gabinecie. Po przyjeździe przebieram się i już mogę pełnić swoje obowiązki. Nie jestem bohaterska, jestem jedynie ekstrawagancka.