Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2011
Dystans całkowity: | 58.10 km (w terenie 3.00 km; 5.16%) |
Czas w ruchu: | 03:48 |
Średnia prędkość: | 15.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 31.40 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 9.68 km i 0h 38m |
Więcej statystyk |
Niedzielne pedałowanie
Niedziela, 30 stycznia 2011 | dodano:30.01.2011
Km: | 16.60 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 15.32 |
Pr. maks.: | 31.40 | Temperatura: | 0.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Trasa "spacerowa" Trzebiatów- Sadlenko- Sadlno, Zapolice- Trzebiatów. Niby niewiele, ale dała mi trochę popalić. Pod niewielką góreczkę w Sadlenku zasapałam się , a potem nie było dużo lepiej. Okazało się, że po chorobie nie odzyskałam jeszcze pełni sił. Niestety.
Miałam nadzieję na bliskie spotkania z sarenkami, ale żadna nie wyszła. Ze zwierząt widziałam jedynie podwórzowe psy, które namiętnie mnie obszczekiwały oraz kilka polujących kotów. W drodze powrotnej jeszcze jakiś sokół przy drodze.
Humor poprawił mi dopiero rowerzysta przed Trzebiatowem. Nie człowiek na rowerze, ale rowerzysta w kasku i odpowiednim stroju, znaczy się nie jechał do sklepu tylko na wycieczkę. Nie jestem sama!
Miałam nadzieję na bliskie spotkania z sarenkami, ale żadna nie wyszła. Ze zwierząt widziałam jedynie podwórzowe psy, które namiętnie mnie obszczekiwały oraz kilka polujących kotów. W drodze powrotnej jeszcze jakiś sokół przy drodze.
Humor poprawił mi dopiero rowerzysta przed Trzebiatowem. Nie człowiek na rowerze, ale rowerzysta w kasku i odpowiednim stroju, znaczy się nie jechał do sklepu tylko na wycieczkę. Nie jestem sama!
codzienność
Piątek, 28 stycznia 2011 | dodano:28.01.2011
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 16.62 |
Pr. maks.: | 30.00 | Temperatura: | -10.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Gdy codziennie pedałuje się do pracy i z powrotem to się pod koniec tygodnia zbierze trochę kilometrów. Jeździ się dobrze, przy lekkim mrozie ( no dziś było ponoć -10, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć) i cudnym słońcu.
Po chorobie powrót na rower
Poniedziałek, 24 stycznia 2011 | dodano:24.01.2011
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | 1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Dwa tygodnie bez roweru to stanowczo za długo. Niestety, najpierw roztopy połączone z podtopieniami i ślizgawicą niemiłosierną, a potem paskudne przeziębienie wyautowało mnie z codziennego jeżdżenia rowerem do pracy. Dziś powróciłam do tradycji i bardzo się z tego cieszę.
Woda w Redze powoli opada, ale nadal jest wysoka. Pozalewane są łąki i niektóre drogi, w tym ta, którą koniecznie chciałam dzisiaj jechać. Skończyło się na kąpieli roweru, woda sięgała dolnego pedału.
Przy okazji okazało się, że choroba wyciągnęła trochę mojej kondycji i zasapałam się pod górkę. Niestety.
Woda w Redze powoli opada, ale nadal jest wysoka. Pozalewane są łąki i niektóre drogi, w tym ta, którą koniecznie chciałam dzisiaj jechać. Skończyło się na kąpieli roweru, woda sięgała dolnego pedału.
Przy okazji okazało się, że choroba wyciągnęła trochę mojej kondycji i zasapałam się pod górkę. Niestety.
do pracy i z pracy
Środa, 12 stycznia 2011 | dodano:12.01.2011
Km: | 6.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | km/h: | 16.96 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | 2.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Z powodu nadchodzącej powodzi muszę "nadrabiać" ok. 500 m, gdyż zamiast przejściem podziemnym, w którym wczoraj zaskoczyła mnie woda, jadę dookoła.
do pracy i z pracy
Wtorek, 11 stycznia 2011 | dodano:11.01.2011
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Nareszcie po czarnych drogach!!!
Nowy Rok rozpoczęty
Sobota, 1 stycznia 2011 | dodano:01.01.2011
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 25.50 | Temperatura: | 4.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Z okazji rozpoczęcia Nowego Roku życzę wszystkim rowerzystom mądrych kierowców na drogach:)
Pokręciłam się dzisiaj po mieście. Trochę tu, trochę tam. Było wietrznie tak, że rower jechał sobie jak chciał (także bokiem) na szczęście na polnej drodze. Z powodu odwilży część dróg asfaltowych stało się... asfaltowymi właśnie, ale tylko część. Na pozostałych nadal kilkucentymetrowa warstwa lodu. Po drodze spotykałam innych maniaków, ale wędkowania. Jeden nawet złowił na moich oczach taaką rybę!
Mój mąż uważa, że ów okaz może być ok. 5 kg trocią.
Pokręciłam się dzisiaj po mieście. Trochę tu, trochę tam. Było wietrznie tak, że rower jechał sobie jak chciał (także bokiem) na szczęście na polnej drodze. Z powodu odwilży część dróg asfaltowych stało się... asfaltowymi właśnie, ale tylko część. Na pozostałych nadal kilkucentymetrowa warstwa lodu. Po drodze spotykałam innych maniaków, ale wędkowania. Jeden nawet złowił na moich oczach taaką rybę!
Mój mąż uważa, że ów okaz może być ok. 5 kg trocią.