Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2011
Dystans całkowity: | 117.80 km (w terenie 17.00 km; 14.43%) |
Czas w ruchu: | 07:02 |
Średnia prędkość: | 16.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 35.40 km/h |
Suma kalorii: | 455 kcal |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 19.63 km i 1h 10m |
Więcej statystyk |
Mrzeżyno z córką
Wtorek, 31 maja 2011 | dodano:31.05.2011
Km: | 36.90 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 14.76 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 28.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Popołudniowa eskapada nad morze- mimo siedemnastej na zegarku- skwar niemiłosierny. Za to z powrotem- ucieczka przed burzą.
Prędkość spacerowa- Młoda dopiero się rozkręca w tym sezonie.
Prędkość spacerowa- Młoda dopiero się rozkręca w tym sezonie.
po mieście
Poniedziałek, 16 maja 2011 | dodano:16.05.2011
Km: | 10.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 19.35 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
Pogoda zrobiła się paskudna. O ile jeszcze rano dało się odczuwać przyjemność z jazdy, o tyle popołudniu kręciła ile sił w nogach, by jak najszybciej znaleźć się w ciepłym domowym zaciszu.
praca, praca, praca
Piątek, 13 maja 2011 | dodano:13.05.2011
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 21.18 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
wiosna
Środa, 11 maja 2011 | dodano:11.05.2011
Km: | 10.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 16.67 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
Najpierw 8,5 godz. w pracy, potem wypad na działkę. W parku wszystko się zieleni, aż miło popatrzeć.
W drodze z działki zatrzymałam się przy "Biedronce" na krótką pogawędkę z francuskim rowerzystą. Rozmowa dosyć krótka z powodu słabej znajomości angielskiego przez obie strony.
W drodze z działki zatrzymałam się przy "Biedronce" na krótką pogawędkę z francuskim rowerzystą. Rozmowa dosyć krótka z powodu słabej znajomości angielskiego przez obie strony.
praca, praca, praca
Wtorek, 10 maja 2011 | dodano:10.05.2011
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 18.62 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
Pogoda cud, aż chce się kręcić. Pracy mam sporo, więc na pedałowanie niewiele czasu zostaje. Na szczęście można do pracy rowerem jeździć. Kilometry to suma kilku wypadów tam i z powrotem.
Do Samowa
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano:08.05.2011
Km: | 36.90 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 17.03 |
Pr. maks.: | 35.40 | Temperatura: | 20.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Trzebiatów- Siemidarżno- Gołańcz- Samowo- Bieczyno- Trzebiatów.
Miało być lekko łatwo i przyjemnie. No i początkowo było. Trasa do Siemidarżna jest jedną z moich ulubionych- stary las z eksperymentalną poniemiecką uprawą jedlicy , trochę w dól, trochę w górę. W Siemidarżnie zaskoczenie- mieszkańcy uporządkowali niemiecką nekropolię na skraju wsi. Ostatni były tam jeszcze straszne chaszcze.
Schody zaczęły się za Gołańczą, gdyż do Samowa prowadziła polna, prawie niewidoczna droga. Dalej nie było lepiej, do tego wiał zimny chwilami porywisty wiatr. W Samowie pomyliłam drogi ( dwie polne) i musiałam nadrobić jakieś dwa kilometry.
Potem było już "z górki". Kilometr pięknego asfaltu w Bieczynie ( najsłynniejszy okoliczny asfalt, z jego powodu, a raczej z z jego braku bieczynianie dwa razy nie wzięli udziału w wyborach) Przed Gorzysławiem ów piękny asfalt się kończy, a zaczynają się normalne w Polsce dziury.
W sumie fajna, zróżnicowana trasa.
Miało być lekko łatwo i przyjemnie. No i początkowo było. Trasa do Siemidarżna jest jedną z moich ulubionych- stary las z eksperymentalną poniemiecką uprawą jedlicy , trochę w dól, trochę w górę. W Siemidarżnie zaskoczenie- mieszkańcy uporządkowali niemiecką nekropolię na skraju wsi. Ostatni były tam jeszcze straszne chaszcze.
Schody zaczęły się za Gołańczą, gdyż do Samowa prowadziła polna, prawie niewidoczna droga. Dalej nie było lepiej, do tego wiał zimny chwilami porywisty wiatr. W Samowie pomyliłam drogi ( dwie polne) i musiałam nadrobić jakieś dwa kilometry.
Potem było już "z górki". Kilometr pięknego asfaltu w Bieczynie ( najsłynniejszy okoliczny asfalt, z jego powodu, a raczej z z jego braku bieczynianie dwa razy nie wzięli udziału w wyborach) Przed Gorzysławiem ów piękny asfalt się kończy, a zaczynają się normalne w Polsce dziury.
W sumie fajna, zróżnicowana trasa.