Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2013
Dystans całkowity: | 1033.11 km (w terenie 55.00 km; 5.32%) |
Czas w ruchu: | 53:17 |
Średnia prędkość: | 19.39 km/h |
Maksymalna prędkość: | 58.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3646 m |
Suma kalorii: | 3959 kcal |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 51.66 km i 2h 39m |
Więcej statystyk |
wyprzedaże - c.d.
Sobota, 31 sierpnia 2013 | dodano:31.08.2013Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 21.71 |
Pr. maks.: | 33.30 | Temperatura: | Rower: | trek 7.3 |
Dziś postanowiłam do Dźwirzyna pojechać na dalsze zakupy, bo tam wiecej namiotów było. No i było... nawet udało mi się spodnie kupić i legginsy. Do tego parę durnotek, tyle, zeby sie w plecaczku zmieściło.
a potem zaczęło padać- nie dośc , że całkowicie mnie zmoczyło, to jeszcze artystyczny upadek zaliczyłam, bo zapomniałam, ze na mokrej powierzchni to trzeba delikatnie hamować. Piruet na ścieżce rowerowej cudny zrobiłam. Jeden siniak na udzie, kilka zadrapań na kolanie. Przed oszlifowaniem twarzy uchronił mnie kask.
a potem zaczęło padać- nie dośc , że całkowicie mnie zmoczyło, to jeszcze artystyczny upadek zaliczyłam, bo zapomniałam, ze na mokrej powierzchni to trzeba delikatnie hamować. Piruet na ścieżce rowerowej cudny zrobiłam. Jeden siniak na udzie, kilka zadrapań na kolanie. Przed oszlifowaniem twarzy uchronił mnie kask.
zebrane z tygodnia
Sobota, 31 sierpnia 2013 | dodano:31.08.2013
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | trek 7.3 |
Praca w te i we wte. Czasami na działkę. Minął tydzień.
Na wyprzedaże
Czwartek, 29 sierpnia 2013 | dodano:29.08.2013
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 22.86 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | trek 7.3 |
Trasa ta sama co wczoraj, tylko cel inny. Dziś w Mrzeżynie łaziliśmy między straganami w poszukiwaniu okazji. No parę dziwnych rzeczy kupiliśmy:)
zachód słońca
Środa, 28 sierpnia 2013 | dodano:28.08.2013Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:04 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | 15.0 | Rower: | trek 7.3 |
No rozpusta!
Niedziela, 25 sierpnia 2013 | dodano:25.08.2013Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 29.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 20.51 |
Pr. maks.: | 43.20 | Temperatura: | 22.0 | Rower: | trek 7.3 |
Jeszcze dobrze nie przetrawiłam ciasta zdjedzonego ze Słowianką, a już pojechałam na następne. Tym razem serniczek i latte z koleżanką w Pogorzelicy.
Na morzu sztorm i ludzi już jakby mniej...
Koszmarny powrót z silnym wiatrem w twarz.
Na morzu sztorm i ludzi już jakby mniej...
Koszmarny powrót z silnym wiatrem w twarz.
Gui wyjechała...
Niedziela, 25 sierpnia 2013 | dodano:25.08.2013
Km: | 61.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 20.53 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | 22.0 | Rower: | cross trans pacific |
Po tygodniowym pobycie w domu Gui wróciła do Wrocławia, dom powoli pustoszeje.
Razem ze Słowianką odprowadziłyśmy Młodą na pociag do Kołobrzegu. Zapakowałyśy Gui do pociagu razem z jej rowerem i sakwami (te sakwy pomogałam jej przewieźć do Kołobrzegu ) . W drodze powrotnej zatrzymałyśy się ze Słowianka w Dźwirzynie na cieście i kawie.
Wiatr wiał dosyć silny, ale jechało się przyjemnie.
Razem ze Słowianką odprowadziłyśmy Młodą na pociag do Kołobrzegu. Zapakowałyśy Gui do pociagu razem z jej rowerem i sakwami (te sakwy pomogałam jej przewieźć do Kołobrzegu ) . W drodze powrotnej zatrzymałyśy się ze Słowianka w Dźwirzynie na cieście i kawie.
Wiatr wiał dosyć silny, ale jechało się przyjemnie.
Jedziemy nad jezioro!
Sobota, 24 sierpnia 2013 | dodano:24.08.2013Kategoria Na mężowskim kole
Km: | 50.31 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 22.87 |
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | 25.0 | Rower: | trek 7.3 |
Tym razem inicjatywa była po stronie męża. Ja tylko z radością ją przyjęłam. Dzięki temu spędziliśmy sobote na rowerowej wycieczce do Kołomącia.
Z mężem fajnie się jedzie, bo tempo ma przyzwoite (przynajmniej na początku) i jest go na tyle dużo, że mogę się spokojnie schować!
W drodze powrotnej było gorzej, bo to ja musiałam robić za ciuchcię od wąskotorówki, a i tak zgubiłam mój wielki wagonik i nagle usłyszałam z oddali: "Ania!".
Oj odcięło mężowi prąd! Mimo to świetna była ta wycieczka:)
Z mężem fajnie się jedzie, bo tempo ma przyzwoite (przynajmniej na początku) i jest go na tyle dużo, że mogę się spokojnie schować!
W drodze powrotnej było gorzej, bo to ja musiałam robić za ciuchcię od wąskotorówki, a i tak zgubiłam mój wielki wagonik i nagle usłyszałam z oddali: "Ania!".
Oj odcięło mężowi prąd! Mimo to świetna była ta wycieczka:)
No, do pracy też można przez Nowogard...
Piątek, 23 sierpnia 2013 | dodano:23.08.2013
Km: | 55.12 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:42 | km/h: | 20.41 |
Pr. maks.: | 44.30 | Temperatura: | 18.0 | Rower: | trek 7.3 |
O poranku tak bardzo nie chciało się wyjeżdżać. Mogłybyśmy długo gadać i gadać, ale ja musiałam pokazać się w pracy...
Ech...
Przez pierwsze kilometry jechałam sobie spokojnie za traktorem. Dopiero potem zorientowałam się, ze znowu mam wiatr w twarz...
Ech...
Przez pierwsze kilometry jechałam sobie spokojnie za traktorem. Dopiero potem zorientowałam się, ze znowu mam wiatr w twarz...
Na kawę do Nowogardu
Czwartek, 22 sierpnia 2013 | dodano:23.08.2013
Km: | 55.18 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:30 | km/h: | 22.07 |
Pr. maks.: | 40.10 | Temperatura: | 22.0 | Rower: | trek 7.3 |
- Kiedy do mnie przyjedziesz, zapytała koleżanka.
- A kiedy chcesz? Jutro, pojutrze?
-Jutro!
- Dobrze, będę w zależności od siły i kierunku woatru między 16 a 17.
- Ty naprawdę rowerem do mnie przyjedziesz?
Kawa przeciągnęła się aż do śniadania...
- A kiedy chcesz? Jutro, pojutrze?
-Jutro!
- Dobrze, będę w zależności od siły i kierunku woatru między 16 a 17.
- Ty naprawdę rowerem do mnie przyjedziesz?
Kawa przeciągnęła się aż do śniadania...
Bornholm- dzień drugi
Niedziela, 18 sierpnia 2013 | dodano:20.08.2013
Km: | 67.91 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 04:11 | km/h: | 16.23 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | 25.0 | Rower: | cross trans pacific |
Obudziłam się wcześnie i o 6.30 piłyśmy już kawę na ławeczkach. Śniadanie jednak przebiegało leniwie. Wszędzie panowała cisza i ta cisza na campingu nas zaskakiwała od poprzedniego dnia. Ciche były miasteczka (bez hałaśliwego radia w każdym sklepiku i z każdego auta), cichy był camping.
W trasę ruszyłyśmy po 8.30. Na trasie miałyśmy Hasle, Nyker, Ronne, Dueodde, Nexo.
Zachwyciły nas wiatraki, rotundowy kościół, wydmy na południowym cyplu.
O reszcie na blogu: rozmówki kobiece.
Cyklovej poprowadzony po dawnej trasie kolejki.
http://www.bikemap.net/pl/route/2296118-bornholm/
W trasę ruszyłyśmy po 8.30. Na trasie miałyśmy Hasle, Nyker, Ronne, Dueodde, Nexo.
Zachwyciły nas wiatraki, rotundowy kościół, wydmy na południowym cyplu.
O reszcie na blogu: rozmówki kobiece.
Cyklovej poprowadzony po dawnej trasie kolejki.
http://www.bikemap.net/pl/route/2296118-bornholm/