Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2013
Dystans całkowity: | 222.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 12:11 |
Średnia prędkość: | 18.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 39.00 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 37.00 km i 2h 01m |
Więcej statystyk |
Biegając po parku...
Niedziela, 27 stycznia 2013 | dodano:27.01.2013
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | cross trans pacific |
Korzystając z resztek śniegu wyskoczyłam na biegówki. Możliwe, że ostatni raz, bo od jutra odwilż. Odwilż, więc można będzie wrócić do dalekich wycieczek rowerowych. Za tydzień planuję kilka wypadów- mam wreszcie tydzień urlopu.
Zamarznięty stawek.
Zamarznięty stawek.
2*3*4
Sobota, 26 stycznia 2013 | dodano:26.01.2013
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | cross trans pacific |
Praca- dom - praca. Wschody i zachody. Ciemność. Nie ma dnia, bo w murach go spędzam. Nareszcie ferie. pracy troche mniej, więc może i rower i narty będą.
M. Grechuta, Odkąd jesteś
M. Grechuta, Odkąd jesteś
2*3*5 a zdjęcia z porannego biegania
Sobota, 19 stycznia 2013 | dodano:19.01.2013
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:05 | km/h: | 14.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -6.0 | Rower: | cross trans pacific |
Biahtlon? No prawie. Odkąd mam narty, wracam z pracy, przebieram się i biorę psa na bieganie. Dzisiaj biegałam o świcie. Śniegu może nie jest dużo, ale da się sunąć na biegówkach.
W pracy już nawet przestali się pukać po głowach na mój widok:) Drogi są już czarne, więc jeździ się rowerem w miarę dobrze. Za to polne ścieżki są ośnieżone, więc dobre do śmigania na nartach.
Pies też jest zadowolony:)
W pracy już nawet przestali się pukać po głowach na mój widok:) Drogi są już czarne, więc jeździ się rowerem w miarę dobrze. Za to polne ścieżki są ośnieżone, więc dobre do śmigania na nartach.
Pies też jest zadowolony:)
Kupiłam narty
Środa, 16 stycznia 2013 | dodano:16.01.2013
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | cross trans pacific |
Kupiłam, a co? Śnieg jest? Jest. To i narty mam. biegowe. I buty do nart. Wygodne. I nawet już je wypróbowałam. Jeżdżą:) Ja jeżdżę:) A raczej biegam. Dopóki śnieg nie odpuści i będę mogła wrócić do dłuższych wycieczek rowerem.
A co!
A co!
Śnieżek spadł- zebrane z tygodnia
Piątek, 11 stycznia 2013 | dodano:11.01.2013
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 15.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -2.0 | Rower: | cross trans pacific |
Pracka w te, pracka we wte. Tydzień bogaty w różnorodną pogodę i emocje.
Zaczęło sie pięknie. Dramatyczny wschód słońca w poniedziałek pozytywnie nastroił mnie na początek tygodnia, ale potem było tylko szarzej, szarzej... i trudniej. W czwartek padałam nosem na komputer. A dziś... no dziś zrobiło się jasno aż do bólu oczu i napiętych mięśni, gdy o poranku śliską drogą jechałam do pracy. Inni mieli gorzej, bo musieli najpierw swe czterokołowce odśnieżyć i odmrozić:)
Powrót z pracy już przyjemny, bo jeszcze było jasno, chodniki odśnieżone, a wiatr nie wiał tak koszmarnie jak zapowiadano.
Dzień był trudny, ale już odpoczywam.Szkoda, że w weekend prawdopodobnie nie da się nigdzie ruszyć...
I Grechuta na piatkowy wieczór: Żyli długo i szczęśliwie
Zaczęło sie pięknie. Dramatyczny wschód słońca w poniedziałek pozytywnie nastroił mnie na początek tygodnia, ale potem było tylko szarzej, szarzej... i trudniej. W czwartek padałam nosem na komputer. A dziś... no dziś zrobiło się jasno aż do bólu oczu i napiętych mięśni, gdy o poranku śliską drogą jechałam do pracy. Inni mieli gorzej, bo musieli najpierw swe czterokołowce odśnieżyć i odmrozić:)
Powrót z pracy już przyjemny, bo jeszcze było jasno, chodniki odśnieżone, a wiatr nie wiał tak koszmarnie jak zapowiadano.
Dzień był trudny, ale już odpoczywam.Szkoda, że w weekend prawdopodobnie nie da się nigdzie ruszyć...
I Grechuta na piatkowy wieczór: Żyli długo i szczęśliwie
By nazwać światło...
Sobota, 5 stycznia 2013 | dodano:05.01.2013
Km: | 82.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:55 | km/h: | 20.94 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 6.0 | Rower: | cross trans pacific |
Wyszłam ze sklepu i przetarłam oczy ze zdumienia- słońce i całkowity brak wiatru. BRAK WIATRU!!! Czyż mogła zostać w domu? NIE! Wsiadłam więc na rower i ruszyłam w stronę swiatła i błekitnego nieba, czyli przez Cerkwice, Świerzno, kamień do Dziwnówka.
We Wrzosowie pogoniła dinozaury:
W Dziwnówku zaśmiałam się do samotnej pseudo latarni. (W DZiwnówku było ogólnie bardzo pusto i cicho)
Zeszłam na plażę- dla WAS:
W Pobierowie na stacji benzynowej wypiłam kawę.Stwierdzam, że stacje benzynowe są po to, by zmarznięty rowerzysta mógł się kawy napić.
Dalej już prosto do domku. W stronę światła:
A to mój nowy kask (cóż ja na to poradzę, że dziecięce są wygodniejsze!)
I jeszcze GRechuta, który mi dzisiaj towarzyszył:
">Niebieski młyn
We Wrzosowie pogoniła dinozaury:
W Dziwnówku zaśmiałam się do samotnej pseudo latarni. (W DZiwnówku było ogólnie bardzo pusto i cicho)
Zeszłam na plażę- dla WAS:
W Pobierowie na stacji benzynowej wypiłam kawę.Stwierdzam, że stacje benzynowe są po to, by zmarznięty rowerzysta mógł się kawy napić.
Dalej już prosto do domku. W stronę światła:
A to mój nowy kask (cóż ja na to poradzę, że dziecięce są wygodniejsze!)
I jeszcze GRechuta, który mi dzisiaj towarzyszył:
">Niebieski młyn
Wiało...
Czwartek, 3 stycznia 2013 | dodano:03.01.2013
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:36 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | 6.0 | Rower: | cross trans pacific |
Nad ranem to tylko padało, dopiero później rozpoczęła się wichura. Patrzyłam przez okno w biurze i zastanawiałam się,jak ja do domu tym moim rowerem wrócę. Dałam radę, ale jutro do pracy samochodem jadę- porywy do 100 km/h- jeszcze mi życie miłe:)
Sezon rowerowy 2013 uważam za otwarty!
Wtorek, 1 stycznia 2013 | dodano:01.01.2013
Km: | 44.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:15 | km/h: | 19.56 |
Pr. maks.: | 29.00 | Temperatura: | 6.0 | Rower: | cross trans pacific |
Wstała, o poranku. Na drogach było pusto i cicho. W Rewalu byłam przed 10. Na stacji benzynowej wypiłam kawę.
Morze ciche i puste. Jeden spacerowicz na wąskiej rewalskiej plaży.
Latarnia morska w Niechorzu majestatycznie przecinała szare niebo...
Mokra od deszczu, rozgrzana zmaganiem z wiatrem wysłałam ciepłe myśli i ciepłe pozdrowienia tym, którzy są mi bliscy i wróciłam do domu, gdzie czekał na mnie gorący barszczyk z krokietami. Przed Trzebiatowem, w zakolu Regi wędkarze otwierali sezon :)
Szczęśliwego Nowego Roku!
Morze ciche i puste. Jeden spacerowicz na wąskiej rewalskiej plaży.
Latarnia morska w Niechorzu majestatycznie przecinała szare niebo...
Mokra od deszczu, rozgrzana zmaganiem z wiatrem wysłałam ciepłe myśli i ciepłe pozdrowienia tym, którzy są mi bliscy i wróciłam do domu, gdzie czekał na mnie gorący barszczyk z krokietami. Przed Trzebiatowem, w zakolu Regi wędkarze otwierali sezon :)
Szczęśliwego Nowego Roku!