Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2011
Dystans całkowity: | 103.70 km (w terenie 5.00 km; 4.82%) |
Czas w ruchu: | 05:42 |
Średnia prędkość: | 18.19 km/h |
Maksymalna prędkość: | 35.40 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 17.28 km i 0h 57m |
Więcej statystyk |
Zapach wolności
Sobota, 31 grudnia 2011 | dodano:31.12.2011
Km: | 27.70 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 15.53 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 5.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Ostatni dzień starego roku przywitał nas iście wiosenną pogodą. Nie było wymówek. Wsiadłam na rower i pojechałam. Najpierw Nowielice, potem Gorzysław, droga na Roby. Właśnie wtedy pomyślałam o wolności, o jej zapachu i kolorze. Dla mnie wolnośc ma kolor zeilonej trawy na łace, błękitnego nieba, bieli ośnieżonych szczytów. Wolność to równina, która rozciąga się po horyzont, to szczyt, z którego widać świat we wszystkich kierunkach. Zapach wolności? Morze późną jesienia i zimą (tylko wtedy pachnie tak niezwykle).
Po drodze podziwiałam pięjnie wyremontowany gotycki kościół w Robach. Odzyskał swój pierwotny charakter.
Potem juz Bałtyk i powrót przez Trzebusz, gdzie nadal trwają roboty drogowe.
A jako, że to ostatni wpis w tym roku, więc życzę Wam moi Kochani Cztelnicy i Komentatorzy wielu wygodnych ścieżek rowerowych, mnóstwa godzin w siodełku i wszystkiego co najcudowniejszego.
Tu będę się bawić.
Po drodze podziwiałam pięjnie wyremontowany gotycki kościół w Robach. Odzyskał swój pierwotny charakter.
Potem juz Bałtyk i powrót przez Trzebusz, gdzie nadal trwają roboty drogowe.
A jako, że to ostatni wpis w tym roku, więc życzę Wam moi Kochani Cztelnicy i Komentatorzy wielu wygodnych ścieżek rowerowych, mnóstwa godzin w siodełku i wszystkiego co najcudowniejszego.
Tu będę się bawić.
Do Nowielic
Piątek, 30 grudnia 2011 | dodano:30.12.2011
Km: | 4.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:10 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | 5.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Miała być wycieczka nad morze, ale siąpiło i skończyło się na kawie u teściowej. Okazało się, ze trzytygodniowe zapalenie zatok nieźle mnie umęczyło i jada , nawet tak krótka, była nie lada wysiłkiem. Tyle zatem o wycieczce.
Obiecałam Wam , Drodzy Czytelnicy i Komentatorzy kilka zdjęć, nie mogłam wcześniej, bo w górach mam słabiutki internet. Teraz zatem Widok z Blizbora w całej okazałości.
Piękna była ta dwudniowa zima w górach, prawda?
Obiecałam Wam , Drodzy Czytelnicy i Komentatorzy kilka zdjęć, nie mogłam wcześniej, bo w górach mam słabiutki internet. Teraz zatem Widok z Blizbora w całej okazałości.
Piękna była ta dwudniowa zima w górach, prawda?
W górach
Wtorek, 27 grudnia 2011 | dodano:27.12.2011
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
Siedzę w górach. Pogoda wymarzona na rower- 6 stopni, lekki wiaterek. Niestety, mój górski rower przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy- poszarpana opona wymaga wymiany ( ktoś go sobie pożyczał pod moją nieobecność). W maju muszę przywieźć dwie porządne opony i poprosić męża, żeby mi je zamontował. I tak zamiast rowerowych przejażdżek były spacery, ale tak mi jakoś smutno było...
śnieżyca czyli Akacja w Szczecinie
Piątek, 16 grudnia 2011 | dodano:16.12.2011
Km: | 9.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 33.00 | Temperatura: | 1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Występy goscinne- najpierw o poranku do pracy, potem o 9.30 rower do pociągu i do Szczecina. Troche kręcenia się po mieście, mi.in. sklep rowerowy (joledze małą sakwę kupowałam a przy okazji obejrzałam kilka dużych sakw z myślą o wakacyjnych wojażach). POtem już na Mickiewicza i dalej na Curie Skłodowskiej, gdzie mam wykłady. Wieczorem powrót w śnieżycy na Mickiewicza.
Powiew chłodu
Czwartek, 8 grudnia 2011 | dodano:08.12.2011
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 20.57 |
Pr. maks.: | 34.00 | Temperatura: | 5.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Kilometry oczywiście zebrane z tygodnia- jutro pojadę samochodem, bo za dużo rzeczy i nie tylko muszę zabrać (pewnie się na transport córuchna załapie i zakupy zrobimy)
Dziś , wracając z pracy, pierwszy raz poczułam lekkie szczypanie-znaczy łapie mróz...
Dziś , wracając z pracy, pierwszy raz poczułam lekkie szczypanie-znaczy łapie mróz...
Akacja na występach gościnnych
Niedziela, 4 grudnia 2011 | dodano:04.12.2011
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 35.40 | Temperatura: | 9.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Korzystając z ciągłego braku śniegu zapakowałam rower do pociągu i pojechałam do Szczecina. Nie lubię komunikacji miejskiej, wiec umyśliłam sobie, że będę przemieszczać się na uczelnię rowerem i to było dobre założenie. Dzięki temu miałam o wiele więcej czasu dla mojej Najstarszej, która w Szczecinie mieszka. Przez trzy dni pokręciłam się między dworcem a Witkiewicza- kupowałam nowe opony i łańcuch do roweru. Potem przemieszczałam się miedzy Mickiewicza a Curie -Skłodowskiej. Za każdym razem trochę zmieniając trasę. Miałam okazję zobaczyć to, co według włodarzy miasta jest ścieżkami rowerowymi. Cóż, jazda Aleją Wojska Polskiego nie należała do najprzyjemniejszych. Dziurawy, pofałdowany asfalt urywający się w dziwacznych miejscach, zastawiony samochodami. Bardzo ciekawe...
Pewnie są i jaśniejsze punkty, ale z tych ładniejszych ścieżek na razie nie korzystałam.
Pewnie są i jaśniejsze punkty, ale z tych ładniejszych ścieżek na razie nie korzystałam.
o świcie
Czwartek, 1 grudnia 2011 | dodano:01.12.2011
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 19.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 4.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Ciekawe pisanie o drodze,którą pokonuje się codziennie wcale nie jest łatwe. Dlatego tym razem kilka zdjęć o świcie.
Wyjechałam, gdy było jeszcze prawie ciemno, tylko na wschodzie widniała krwawa łuna.
Po drodze sfotografowałam wieżę ciśnień.
A to jest widok z mojego okna w pracy.
Gdy jestem zmęczona, patrzę na to drzewo.
Teraz troche prywaty:
Moi Kochani Czytelnicy i Komentatorzy to co widzę z okna, to fragment "Zielonej Klasy"-mojego wielkiego marzenia. Udało mi się zdobyć część funduszy na jego realizację. Teraz mogę dostać kolejne, ale muszę wygrać konkurs.
Można mi pomóc wchodząc na stronę: Opis linka
Tam należy się zarejestrować, potem zalogować, znaleźć blog "Zielona Klasa" i zagłosować.
Będę wdzięczna za pomoc i komentarze pod wpisami na blogu.
Wyjechałam, gdy było jeszcze prawie ciemno, tylko na wschodzie widniała krwawa łuna.
Po drodze sfotografowałam wieżę ciśnień.
A to jest widok z mojego okna w pracy.
Gdy jestem zmęczona, patrzę na to drzewo.
Teraz troche prywaty:
Moi Kochani Czytelnicy i Komentatorzy to co widzę z okna, to fragment "Zielonej Klasy"-mojego wielkiego marzenia. Udało mi się zdobyć część funduszy na jego realizację. Teraz mogę dostać kolejne, ale muszę wygrać konkurs.
Można mi pomóc wchodząc na stronę: Opis linka
Tam należy się zarejestrować, potem zalogować, znaleźć blog "Zielona Klasa" i zagłosować.
Będę wdzięczna za pomoc i komentarze pod wpisami na blogu.