praca, praca, praca
Poniedziałek, 20 grudnia 2010 | dodano:20.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 14.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -5.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Śnieg padał jak miło. Tylko drogi prawie nieprzejezdne.
zima, zima zima, pada, pada śnieg...
Czwartek, 16 grudnia 2010 | dodano:16.12.2010
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:53 | km/h: | 13.58 |
Pr. maks.: | 17.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
Zima w całej krasie, szadź na drzewach, wiatr i zaśnieżone ulice. Cud, miód i orzeszki. Rower jedzie szybciej od samochodu. Droga wojewódzka wygląda jak polny dukt.Łatwiej jedzie się odśnieżonym chodnikiem niż ulicą. Wczoraj uległam mężowi, który poświęcił się i odśnieżył mi samochód. Dzisiaj już nie próbowałam wsiadać za kierownicę i bardzo jestem z tego rada:)
zimową porą
Piątek, 10 grudnia 2010 | dodano:10.12.2010
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 15.43 |
Pr. maks.: | 22.00 | Temperatura: | -1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Zimowa porą do pracy 3 km i tyle z powrotem. Dzień po dniu. I mam coraz lepsze samopoczucie i coraz więcej radości życia. Nawet śnieżyca jest dla mnie powodem do zachwytu nad niezwykłością natury i nieważne, że ja w tej śnieżycy rowerem do domu...
o rowerowych bohaterach
Środa, 8 grudnia 2010 | dodano:08.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 14.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -2.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Jadąc rowerem widzi się więcej. Rano mijam ludzi, dla których rower jest jedynym środkiem lokomocji. Nieraz pokonują ponad 10 km w jedna stronę z wioski, by dotrzeć do pracy i utrzymać swoją rodzinę. Jeżdżą na 30-letnich komunijnych składakach i jeszcze starszych ukrainach. Bez świateł, z łysymi oponami, z rozdartym siodełkiem. To dla nich nieistotne, ważne jest to, że mogą zapewnić byt swojej rodzinie. To są bohaterowie zimy.
Ja o poranku nie mam dylematu, czy dzieci będą miały chleb na śniadanie.Mój dylemat brzmi, czy chce mi się odśnieżyć któryś z samochodów, czy wolę zejść po rower. Jazda rowerem jest rodzajem kaprysu, ekstrawagancji. Już nikogo nie dziwi pani dyrektor, która wpada do pracy w kasku, opatulona szalem, w sportowych butach.
Spódnicę wożę w plecaku, buty na zmianę mam w gabinecie. Po przyjeździe przebieram się i już mogę pełnić swoje obowiązki. Nie jestem bohaterska, jestem jedynie ekstrawagancka.
Ja o poranku nie mam dylematu, czy dzieci będą miały chleb na śniadanie.Mój dylemat brzmi, czy chce mi się odśnieżyć któryś z samochodów, czy wolę zejść po rower. Jazda rowerem jest rodzajem kaprysu, ekstrawagancji. Już nikogo nie dziwi pani dyrektor, która wpada do pracy w kasku, opatulona szalem, w sportowych butach.
Spódnicę wożę w plecaku, buty na zmianę mam w gabinecie. Po przyjeździe przebieram się i już mogę pełnić swoje obowiązki. Nie jestem bohaterska, jestem jedynie ekstrawagancka.
praca, praca, praca
Wtorek, 7 grudnia 2010 | dodano:07.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:18 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Rano do pracy przed wchodem słońca- bezcenne, gorzej z pracy, gdy robi się szaro i człowiek jest już zmęczony kilkugodzinną bieganiną. Mimo to warto.
Trzebiatów- Nowielice
Sobota, 4 grudnia 2010 | dodano:04.12.2010
Km: | 7.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 16.80 |
Pr. maks.: | 26.00 | Temperatura: | -4.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Mrozik niewielki, jedyne -4 stopnia. Drogi jako takie. Można rozruszać kosteczki. Nie była to wielka wyprawa, ale od razu poczułam się lepiej. Wyjechała z Trzebiatowa drogą przez park do Nowielic wzdłuż Regi. Powrót jedyną "ścieżką rowerową" w Trzebiatowie. Potem jeszcze kręcenie po mieście. Po drodze spotkałam cztery sarny.
Wypróbowałam rękawice narciarskie syna zamiast swoich rowerowych- sprawdziły się- łapki nie zmarzły. Pod kask zmieściła się moja zielona czapeczka.
Słowem zaoszczędziłam jakąś stówkę.
Wypróbowałam rękawice narciarskie syna zamiast swoich rowerowych- sprawdziły się- łapki nie zmarzły. Pod kask zmieściła się moja zielona czapeczka.
Słowem zaoszczędziłam jakąś stówkę.
całe 6 kilometrów
Środa, 1 grudnia 2010 | dodano:01.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | -10.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Mróz siarczysty - 10 stopni. Poranek przejrzysty z sierpem Księżyca. Cudnie. Szkoda tylko, że to droga do pracy. Powrót w podobnej aurze, tylko o zachodzie słońca. Jestem dumna ze swojego samozaparcia. Tylko co zrobić, żeby nie marzły palce?!
Trzebiatów- Chomętowo
Niedziela, 28 listopada 2010 | dodano:28.11.2010
Km: | 11.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 17.40 |
Pr. maks.: | 31.50 | Temperatura: | -1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Pierwsza zimowa wycieczka zaliczona. Chociaż nazwanie jej zimową jest trochę na wyrost. W Trzebiatowie śniegu brak, dopiero za tablicą pojawia się pierwsza oznaka zimy. Na polach leży niewielka warstwa białego puchu. Poranek był przecudny- idealna pora na eskapadę. W połowie drogi spotkałam dwa kruki szarpiące padlinę na środku szosy. Niestety mój aparat fotograficzny się na mnie obraził i kolejny raz zawiódł. Nie udało się uwiecznić tych wielkich czarnych ptaszydeł.
Jechało się w miarę dobrze, ale muszę pomyśleć nad zmianą odzieży, bo ta nie nadaje się na dłuższe zimowe wycieczki.
Jechało się w miarę dobrze, ale muszę pomyśleć nad zmianą odzieży, bo ta nie nadaje się na dłuższe zimowe wycieczki.
Trzebiatów-Gołańcz
Sobota, 20 listopada 2010 | dodano:20.11.2010
Km: | 20.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 17.14 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
PO kilku deszczowych dniach, dziś w końcu przestało padać. Zdecydowałam się więc na wycieczkę. Żadnych ekscesów, jazdy po błocie - na Pomorzu rzeki osiągają stany wysokie, a lasy zamieniają się w grzęzawiska. Wyjechała główną drogą w stronę Kołobrzegu. Dotarłam do Gołańczy, gdzie odwiedziłam koleżankę. Dalej pojechałam do Gocławia, Siemidarżna, Jaromina i wróciłam do Trzebiatowa. Powrót juz po ciemnku. Kolejny raz przekonałam się, jakim przydatnym urządzeniem jest sprawna prądnica w moim rowerze.
A tak na marginesie daty- jutro wybory- każdy z kandydatów na burmistrza obiecał mi ścieżki rowerowe nad morze. Pożyjemy, zobaczymy.
A tak na marginesie daty- jutro wybory- każdy z kandydatów na burmistrza obiecał mi ścieżki rowerowe nad morze. Pożyjemy, zobaczymy.
praca, praca, praca
Poniedziałek, 15 listopada 2010 | dodano:15.11.2010
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:26 | km/h: | 27.69 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
W te i z powrotem- oto moja codzienność. W czasie weekendu miałam nadzieję na chociaż krótki wypad po Pogórzu Izerskim- niestety wichura pokrzyżowała mi plany- wypady były, ale samochodowe. W czasie wakacji koniecznie zahaczę o Czechy.