Po chorobie powrót na rower
Poniedziałek, 24 stycznia 2011 | dodano:24.01.2011
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | 1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Dwa tygodnie bez roweru to stanowczo za długo. Niestety, najpierw roztopy połączone z podtopieniami i ślizgawicą niemiłosierną, a potem paskudne przeziębienie wyautowało mnie z codziennego jeżdżenia rowerem do pracy. Dziś powróciłam do tradycji i bardzo się z tego cieszę.
Woda w Redze powoli opada, ale nadal jest wysoka. Pozalewane są łąki i niektóre drogi, w tym ta, którą koniecznie chciałam dzisiaj jechać. Skończyło się na kąpieli roweru, woda sięgała dolnego pedału.
Przy okazji okazało się, że choroba wyciągnęła trochę mojej kondycji i zasapałam się pod górkę. Niestety.
Woda w Redze powoli opada, ale nadal jest wysoka. Pozalewane są łąki i niektóre drogi, w tym ta, którą koniecznie chciałam dzisiaj jechać. Skończyło się na kąpieli roweru, woda sięgała dolnego pedału.
Przy okazji okazało się, że choroba wyciągnęła trochę mojej kondycji i zasapałam się pod górkę. Niestety.
do pracy i z pracy
Środa, 12 stycznia 2011 | dodano:12.01.2011
Km: | 6.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:23 | km/h: | 16.96 |
Pr. maks.: | 25.00 | Temperatura: | 2.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Z powodu nadchodzącej powodzi muszę "nadrabiać" ok. 500 m, gdyż zamiast przejściem podziemnym, w którym wczoraj zaskoczyła mnie woda, jadę dookoła.
do pracy i z pracy
Wtorek, 11 stycznia 2011 | dodano:11.01.2011
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 18.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Nareszcie po czarnych drogach!!!
Nowy Rok rozpoczęty
Sobota, 1 stycznia 2011 | dodano:01.01.2011
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 25.50 | Temperatura: | 4.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Z okazji rozpoczęcia Nowego Roku życzę wszystkim rowerzystom mądrych kierowców na drogach:)

Pokręciłam się dzisiaj po mieście. Trochę tu, trochę tam. Było wietrznie tak, że rower jechał sobie jak chciał (także bokiem) na szczęście na polnej drodze. Z powodu odwilży część dróg asfaltowych stało się... asfaltowymi właśnie, ale tylko część. Na pozostałych nadal kilkucentymetrowa warstwa lodu. Po drodze spotykałam innych maniaków, ale wędkowania. Jeden nawet złowił na moich oczach taaką rybę!

Mój mąż uważa, że ów okaz może być ok. 5 kg trocią.

Pokręciłam się dzisiaj po mieście. Trochę tu, trochę tam. Było wietrznie tak, że rower jechał sobie jak chciał (także bokiem) na szczęście na polnej drodze. Z powodu odwilży część dróg asfaltowych stało się... asfaltowymi właśnie, ale tylko część. Na pozostałych nadal kilkucentymetrowa warstwa lodu. Po drodze spotykałam innych maniaków, ale wędkowania. Jeden nawet złowił na moich oczach taaką rybę!

Mój mąż uważa, że ów okaz może być ok. 5 kg trocią.
do pracy i z pracy
Środa, 29 grudnia 2010 | dodano:29.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 12.00 |
Pr. maks.: | 24.90 | Temperatura: | -7.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Codzienność. Tylko Młynówka coraz bardziej zamarznięta.
W pogoni za słońcem
Wtorek, 28 grudnia 2010 | dodano:28.12.2010
Km: | 9.50 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 11.18 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -8.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Jaskrawe słońce wygoniła mnie jednak do Nowielic. Wybrałam się więc swoja ulubiona drogą, a tam: niespodzianka: zawiało, zamgliło.

Trzeba było rower pchać.

Poziom rzeki wysoki. Mimo utrudnień warto było wybrać się na wycieczkę, widoki przecudne.

Trzeba było rower pchać.

Poziom rzeki wysoki. Mimo utrudnień warto było wybrać się na wycieczkę, widoki przecudne.

do Biedronki
Wtorek, 28 grudnia 2010 | dodano:28.12.2010
Km: | 5.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 9.38 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -10.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Poranek był mglisty i mroźny, co nie przeszkodziło mi w wyciągnięciu roweru. Wybrałam się na małe zakupy. Zdecydowałam się na przejażdżkę przez park i to był mój błąd. O ile w samym parku ścieżki były wydeptane i dało się jako tako jechać, o tyle kawałek miedzy parkiem a szosa okazała się prawie dziewiczy. Rower zapadał się w zmarzniętym śniegu, trzeb wiec było go pchać. Potem już tylko sprawdziłam jakość drogi na Niechorze (miałam ochotę na wypad nad morze)- droga zalodzona maksymalnie. Poruszanie się po niej rowerem było ryzykowne. W Biedronce niewielkie zakupy i do domku bocznymi uliczkami. Teraz walczę z sobą, czy może jednak ruszyć jeszcze do Nowielic.
Nad Młynówką
Poniedziałek, 27 grudnia 2010 | dodano:27.12.2010
Km: | 6.60 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 13.20 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -7.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Pogoda piękna, mróz, bez wiatru. Przyjemna przejażdżka do pracy i z powrotem. Okazało się, że mimo wolnego musiałam przepedałować te kilka kilometrów. Przy okazji podjechałam do biblioteki i wymieniłam książki. Znowu mam co czytać.

Wracałam znów nad Młynówką, która o tej porze roku jest urokliwa (o każdej innej też, zwłaszcza, gdy się płynie nią kajakiem)

Wracałam znów nad Młynówką, która o tej porze roku jest urokliwa (o każdej innej też, zwłaszcza, gdy się płynie nią kajakiem)
o świcie
Środa, 22 grudnia 2010 | dodano:22.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:31 | km/h: | 11.61 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -12.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Jak co rano o świcie jazda do pracy. Jedyne -12 stopni i przepiękna szadź na na drzewach. Zrobiłam zdjęcia, ale nie mam kabelka (jeszcze) i nie mogłam ich przesłać. Po południu powrót. Tym razem pojechałam jednak boczna drogą nad Młynówką. Cisza, spokój i kaczki na lodzie. Dla takich chwil warto wyjechać z domu.

jak co dnia...
Wtorek, 21 grudnia 2010 | dodano:21.12.2010
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 10.91 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -6.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Trochę na rowerze, trochę obok. Na Pomorzu kataklizmem jest 40 cm śniegu, bo mniej więcej tyle leży na ziemi. Niestety, sól ponoć skończyła się w lutym, a i o pług trudno.
Dziś rano przytrafiła mi się sytuacja, która udowodniła, że warto mieć na głowie kask, nie, nie nie upadłam, nic z tych rzeczy. Jechałam sobie do pracy, z roweru zeszłam przy przejściu podziemnym, gdzie mijałam się z rowerzysta stojącym na chodniku i gadającym jakąś znajomą. Nagle padło stwierdzenia: "Ona ma kask". Nie było w nim drwiny, ani nawet obojętności. Była nuta zastanowienia, miałam wrażenie, że nawet zazdrości. Mam nadzieję, że w przyszłości ów człowiek sam zacznie jeździć w kasku lub sprawi go swoim dzieciom. W moim noszeniu kasku jest sporo ideologii, jako nauczyciel powinnam dawać dobry przykład i mam nadzieję, że za moim przykładem pójdą uczniowie i ich rodzice.
Dziś rano przytrafiła mi się sytuacja, która udowodniła, że warto mieć na głowie kask, nie, nie nie upadłam, nic z tych rzeczy. Jechałam sobie do pracy, z roweru zeszłam przy przejściu podziemnym, gdzie mijałam się z rowerzysta stojącym na chodniku i gadającym jakąś znajomą. Nagle padło stwierdzenia: "Ona ma kask". Nie było w nim drwiny, ani nawet obojętności. Była nuta zastanowienia, miałam wrażenie, że nawet zazdrości. Mam nadzieję, że w przyszłości ów człowiek sam zacznie jeździć w kasku lub sprawi go swoim dzieciom. W moim noszeniu kasku jest sporo ideologii, jako nauczyciel powinnam dawać dobry przykład i mam nadzieję, że za moim przykładem pójdą uczniowie i ich rodzice.