Wpisy archiwalne w kategorii
Nad Bałtyk
Dystans całkowity: | 6288.36 km (w terenie 284.00 km; 4.52%) |
Czas w ruchu: | 299:27 |
Średnia prędkość: | 21.00 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.70 km/h |
Suma podjazdów: | 8985 m |
Suma kalorii: | 32234 kcal |
Liczba aktywności: | 99 |
Średnio na aktywność: | 63.52 km i 3h 01m |
Więcej statystyk |
Wszystkie drogi prowadza nad Bałtyk...
Sobota, 12 kwietnia 2014 | dodano:12.04.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 77.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 22.25 |
Pr. maks.: | 37.70 | Temperatura: | 10.0 | Rower: | trek 7.3 |
Moja czarnotka wróciła z konserwacji, więc trzeba było ruszyć przed siebie. Gdzie? No... nad Bałtyk! Początkowo wyglądało, że będzie mgliście i nieprzyjemnie, ale wypogodziło się i jechało się świetnie.
Z Niechorza pojechałam więc do Świerzna, potem przez Stuchowo do Gryfic.
Tam obowiązkowa kawa i słodkości w Czekoladowej Lokomotywie i szybciutko, najprostsza drogą do domu na obiad.
Z Niechorza pojechałam więc do Świerzna, potem przez Stuchowo do Gryfic.
Tam obowiązkowa kawa i słodkości w Czekoladowej Lokomotywie i szybciutko, najprostsza drogą do domu na obiad.
Port w Mrzeżynie
Poniedziałek, 31 marca 2014 | dodano:31.03.2014Kategoria Na mężowskim kole, Nad Bałtyk
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:08 | km/h: | 21.18 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | 8.0 | Rower: | trek 7.3 |
Dziś po pracy szybka decyzja_ idziemy na rowery. Ślubny trochę przytył zima i czas zacząć spalać tłuszczyk :) Chłodek juz był, ale jechało się dobrze.
No i miał mi kto zdjęcie zrobić :)
No i miał mi kto zdjęcie zrobić :)
30 km Bałtyku
Niedziela, 30 marca 2014 | dodano:30.03.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 111.00 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 04:54 | km/h: | 22.65 |
Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | 15.0 | Rower: | trek 7.3 |
Plan wykonany :) Wstałam rano, wsiadłam na rower. Po 10 km byłam w Mrzeżynie. Następne ponad 30 km jechałam wzdłuż wybrzeża. Bałtyk na wyciągnięcie ręki. Szum morza, zapach jodu... spokój. Dopóki nie ma ludzi można jeździć promenada nadmorską. Uwielbiam ją. Potem robi się tłok. W Sianożętach zjechałam w głąb lądu, kierując się na Dygowo. W Kukini dogoniłam bikera, który okazał się moim maratonowym znajomym. Następne 40 km pokonaliśmy razem. w dobrym tempie, rozmawiając i żartując. Dzięki temu nie musiałam się martwić, że pogubię trasę- jechałam tamtędy pierwszy raz. Obejrzałam dokończoną ścieżkę rowerową do KołobrzegU. Potem się pożegnaliśmy i przez Korzystno, Stary Borek wróciłam do domu.
Było ciepło, słonecznie i... bezwietrznie!!! Nad Bałtykiem NIE BYŁO WIATRU!!!
Było ciepło, słonecznie i... bezwietrznie!!! Nad Bałtykiem NIE BYŁO WIATRU!!!
Przez Dziwnówek do Trzęsacza
Niedziela, 23 marca 2014 | dodano:23.03.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 83.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:44 | km/h: | 22.23 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 10.0 | Rower: | trek 7.3 |
Nareszcie wiatr ustał i można było jechać dla samej przyjemności pokonywania kilometrów. dawno nie jechało się tak przyjemnie... Wybrałam jedną z moich ulubionych tras z Trzebiatowa na Kamień Pomorski, dalej do Dziwnówka. Zatrzymałam się na kawę i słodkości w Trzęsaczu. Nie pojechałam jednak prosto do domu, tylko skręciłam do Nowielic do teściów. Czekali na mnie z herbatą i ciastem. zawsze ciekawi są moich tras i rozmowa z nimi potrafi naładować mnie na cały tydzień.
tak było i tym razem. Po herbatce już prosto do domku.
tak było i tym razem. Po herbatce już prosto do domku.
Rewal na początek wiosny
Czwartek, 20 marca 2014 | dodano:20.03.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 47.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:16 | km/h: | 20.74 |
Pr. maks.: | 34.30 | Temperatura: | 13.0 | Rower: | trek 7.3 |
Nareszcie pogoda pozwoliła wyskoczyć na rower dalej niż do pracy. Wiało, ale dało się przeżyć.(New meteo mówiło, że były to jakieś 22 km/h w podmuchach do 50 km/h) Wracałam już po zachodzie słońca. Cuuudnie było.
No i na rozmówki kobiece zapraszam ;)
No i na rozmówki kobiece zapraszam ;)
Do Nowogardu
Środa, 26 lutego 2014 | dodano:27.02.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:30 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 32.00 | Temperatura: | 12.0 | Rower: | trek 7.3 |
Czasami wystarczy 20 km, by odpocząć, wyciszyć się. Czasami trzeba więcej. Potrzebowałam 90 km, aby do przyjaciółki dojechać czystą, , bez negatywnych emocji. By móc chłonąć spotkanie, cieszyć się jej obecnością, wsłuchać w słowa.
Na trasie był wiatr i żurawie, i przebiśniegi, i... cisza.
Zaczęłam oczywiście od Bałtyku..
.
Potem była Kamień Pomorski (kiedyś muszę się tam wybrać, aby zobaczyć, a nie przemknąć...)
A zakończyło w pewnym ogrodzie w Nowogardzie... ale tam już był czas dla przyjaciółki i nie zrobiłam zdjęć. Trochę szkoda, bo w jej ogrodzie kwitły nie tylko przebiśniegi...
Na trasie był wiatr i żurawie, i przebiśniegi, i... cisza.
Zaczęłam oczywiście od Bałtyku..
.
Potem była Kamień Pomorski (kiedyś muszę się tam wybrać, aby zobaczyć, a nie przemknąć...)
A zakończyło w pewnym ogrodzie w Nowogardzie... ale tam już był czas dla przyjaciółki i nie zrobiłam zdjęć. Trochę szkoda, bo w jej ogrodzie kwitły nie tylko przebiśniegi...
Trzęsacz :)
Wtorek, 25 lutego 2014 | dodano:25.02.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 20.98 |
Pr. maks.: | 36.40 | Temperatura: | 15.0 | Rower: | trek 7.3 |
Dawno nie było mnie w Trzęsaczu... Ściana kościoła stoi....
Szczęście zamknięte jest w słonej kropli bałtyckiej wody, powiewie wiatru, drobinie piasku, poblasku słońca...
Tajemnica polega na umiejętności patrzenia.
"Dzień dobry, Mały Książę!"
Niedziela, 23 lutego 2014 | dodano:23.02.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 66.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:09 | km/h: | 20.95 |
Pr. maks.: | 42.20 | Temperatura: | 5.0 | Rower: | trek 7.3 |
New meteo pokazało, że wiatr będzie się wzmagał w południe, więc należało wyjechać rano, by się z wiatrem nie szarpać.
Ruszyłam więc o 8.00 najpierw do Gryfic, a stamtąd przed Cerkwicę do Rewala. Po drodze zaobserwowałam pierwsze tej wiosny (???) żurawie, usłyszałam dzikie gęsi.
Na tarasie widokowym w Rewalu napiłam się kawy z termosu, zjadłam owoce i żelki. Chwilę zapatrzyłam się w Bałtyk.
Posłuchałam jego szumu. Wsłuchałam się w siebie aż do całkowitego wyciszenia. Obok mała rosyjska dziewczynka bawiła się kłódeczkami. Tak się jej spodobało przesuwanie kłódek po linkach, że rodzice zmuszeni byli zastosować znany wszystkim rodzicom trik: "Julia, my uże paszli, pa pa". Początkowo Julia nie zwracała na nich uwagi. W końcu pobiegła w ramiona mamy z głośnym "mama" wymówionym ze śpiewnym rosyjskim akcentem.
A potem już w pędzie krzyknęłam powitanie Małemu Księciu i pognałam do domu. Jeszcze tylko zachwyciłam się ulubioną latarnią morską w Niechorzu. Czas było wracać, bo wiatr zaczynał hulać...
Ruszyłam więc o 8.00 najpierw do Gryfic, a stamtąd przed Cerkwicę do Rewala. Po drodze zaobserwowałam pierwsze tej wiosny (???) żurawie, usłyszałam dzikie gęsi.
Na tarasie widokowym w Rewalu napiłam się kawy z termosu, zjadłam owoce i żelki. Chwilę zapatrzyłam się w Bałtyk.
Posłuchałam jego szumu. Wsłuchałam się w siebie aż do całkowitego wyciszenia. Obok mała rosyjska dziewczynka bawiła się kłódeczkami. Tak się jej spodobało przesuwanie kłódek po linkach, że rodzice zmuszeni byli zastosować znany wszystkim rodzicom trik: "Julia, my uże paszli, pa pa". Początkowo Julia nie zwracała na nich uwagi. W końcu pobiegła w ramiona mamy z głośnym "mama" wymówionym ze śpiewnym rosyjskim akcentem.
A potem już w pędzie krzyknęłam powitanie Małemu Księciu i pognałam do domu. Jeszcze tylko zachwyciłam się ulubioną latarnią morską w Niechorzu. Czas było wracać, bo wiatr zaczynał hulać...
Pierwszy kapeć zaliczony
Poniedziałek, 17 lutego 2014 | dodano:17.02.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 23.08 |
Pr. maks.: | 34.20 | Temperatura: | 12.0 | Rower: | trek 7.3 |
Pogoda tak piękna, więc po pracy szybko na czarnotkę i do Mrzeżyna. Szybko było, ale powrót... dobrze, że wóz techniczny przyjechał i zabrał mnie z drogi... Prowadzenie roweru nie jest fajne...
Ale zdjęcia dla Was mam:
No i opowieść o przyjemnym koncercie też dla Was mam, ale na blogu
Ale zdjęcia dla Was mam:
No i opowieść o przyjemnym koncercie też dla Was mam, ale na blogu
A Mały Książę odzyskał Różę...
Niedziela, 9 lutego 2014 | dodano:09.02.2014Kategoria Nad Bałtyk
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 20.53 |
Pr. maks.: | 44.50 | Temperatura: | 12.0 | Rower: | trek 7.3 |
Nareszcie słóńca tyle, że można czarnotkę ruszyć! Ależ miałam dziś frajdę z jazdy nad Bałtyk... W Rewalu pusto... ledwo kilka mam z maluchami - pewnie jakieś turnusy rehabilitacyjne dla dzieci z problemami astmatycznymi...