A wiosna w lato przechodzi...
Sobota, 8 czerwca 2013 | dodano:08.06.2013
Km: | 78.73 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 22.49 |
Pr. maks.: | 34.50 | Temperatura: | 25.0 | Rower: | cross trans pacific |
Siedząc w zimnych szkolnym murach nie zauważyłam, jak z wiosny, którą jeszcze niedawno się zachwycałam, zrobiło się wczesne lato. Jakież było moje zdziwienie, gdy wyjechałam dziś za Trzebiatów i zamiast kwitnącego rzepaku zobaczyłam maki, bławatki i konkole, a w powietrzu unosił się zapach świeżego siana, kwitnących akacji i dzikiej róży...
Dzień był wymarzony, by pojechać nad morze. Więc pojechałam.
Najpierw do Kamienia przez Świerzno.
Potem, siedząc na kole rowerzyśćie -kategoria M6, dojechałam do Dziwnówka. Przy zejściu na plażę pięknie podziękowałam za osłonięcie mnie od wiatru, chwilę pogawędziliśmy i każde ruszyło w swoją stronę.
Ja na plażę- i... zaliczyłam moczenie nóg w Bałtyku.
Woda ciepła. Żałowałam, że nie wzięłam kąpielówek.
Potem kawa
i ciastko
, i powrót do domu.
rozmówki kobiece
trasa
Dzień był wymarzony, by pojechać nad morze. Więc pojechałam.
Najpierw do Kamienia przez Świerzno.
Potem, siedząc na kole rowerzyśćie -kategoria M6, dojechałam do Dziwnówka. Przy zejściu na plażę pięknie podziękowałam za osłonięcie mnie od wiatru, chwilę pogawędziliśmy i każde ruszyło w swoją stronę.
Ja na plażę- i... zaliczyłam moczenie nóg w Bałtyku.
Woda ciepła. Żałowałam, że nie wzięłam kąpielówek.
Potem kawa
i ciastko
, i powrót do domu.
rozmówki kobiece
trasa