Śladami historii
Środa, 1 maja 2013 | dodano:02.05.2013
Km: | 35.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 18.26 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | Rower: | cross trans pacific |
Korzystając z pobytu u brata wybrałam się w pewnego rodzaju podróż sentymentalną , w miejsca związane z moim dzieciństwem, młodością, ale także historią regionu- wszak to 2/3 maja 1921r rozpoczęło się III Powstanie Śląskie.
Wyruszyłam z Krzyżkowic przez Pszów,obok kopalni Anna,
potem zatrzymałam się przy barokowym sanktuarium Matki Boskiej Uśmiechniętej
(chciałam zrobić zdjęcie niezwykłemu portretowi Madonny, ale niestety ołtarz był w remoncie). Za to znalazłam w internecie to: wnętrze bazyliki
Następnie przez Kokoszyce dojechałam do Wodzisławia- to tam uczyłam się przez 4 lata liceum.
Z Wodzisławia miałam jechać do Radlina, ale coś mnie podkusiło, by skręcić do lasu i nie wiedzieć czemu znalazłam się w Marklowicach. Potem juz bez niespodzianek dojechałam do Radlina.
Przejechałam obok kopalni Marcel, z którą związana jest historia mojej rodziny - tu pracowali dziadkowie, babcia i tata.
W Biertułtowach zatrzymałam się przy fontannie. Dawniej wyglądała zupełnie inaczej. Nad jej brzegiem usytuowany był pomnik Matki Polki z trojgiem dzieci. Przy nowej też jest Matka Polka, ale znacznie nowocześniejsza (z obiema mogłabym się utożsamić, ale ta nowa nawet mnie przypomina- jest równie szczupła i ma troje dzieci;)
Kolejnym etapem wycieczki byl mój dom rodzinny i odwiedziny u siostry.
Stamtąd pojechałam pod pomnik powstańców śląskich i na cmentarz, by zapalić znicz na grobie rodziców.
A potem jeszcze pomnik pomordowanych w szybie Reden i Rydułtowy .
W Rydułtowach harcerze szykowali się do uroczystości.
[url=Śląska Rota[/url]
Wyruszyłam z Krzyżkowic przez Pszów,obok kopalni Anna,
potem zatrzymałam się przy barokowym sanktuarium Matki Boskiej Uśmiechniętej
(chciałam zrobić zdjęcie niezwykłemu portretowi Madonny, ale niestety ołtarz był w remoncie). Za to znalazłam w internecie to: wnętrze bazyliki
Następnie przez Kokoszyce dojechałam do Wodzisławia- to tam uczyłam się przez 4 lata liceum.
Z Wodzisławia miałam jechać do Radlina, ale coś mnie podkusiło, by skręcić do lasu i nie wiedzieć czemu znalazłam się w Marklowicach. Potem juz bez niespodzianek dojechałam do Radlina.
Przejechałam obok kopalni Marcel, z którą związana jest historia mojej rodziny - tu pracowali dziadkowie, babcia i tata.
W Biertułtowach zatrzymałam się przy fontannie. Dawniej wyglądała zupełnie inaczej. Nad jej brzegiem usytuowany był pomnik Matki Polki z trojgiem dzieci. Przy nowej też jest Matka Polka, ale znacznie nowocześniejsza (z obiema mogłabym się utożsamić, ale ta nowa nawet mnie przypomina- jest równie szczupła i ma troje dzieci;)
Kolejnym etapem wycieczki byl mój dom rodzinny i odwiedziny u siostry.
Stamtąd pojechałam pod pomnik powstańców śląskich i na cmentarz, by zapalić znicz na grobie rodziców.
A potem jeszcze pomnik pomordowanych w szybie Reden i Rydułtowy .
W Rydułtowach harcerze szykowali się do uroczystości.
[url=Śląska Rota[/url]
komentarze
Nie ma to jak podróż sentymentalna :) a dla mnie swojskie klimaty pomnik pomordowanych w szybie Reden ,stanąć tyłem do pomnika i w prostej linii jakieś 300m tam się wychowałem i stoi mój dom rodzinny teraz mieszkam po drugiej stronie na Głożynach:) Pozdrowionka dla Ziomalki :)
tadzik1963 - 22:21 niedziela, 5 maja 2013 | linkuj
Wodzisław pamiętam troszkę z dzieciństwa. Mieszkał tam mojej mamy brat w pierwszych kilku latach swojego małżeństwa. Byłam tam dwa razy w okresie wakacji.
rowerzystka - 16:10 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj
Sentymentalne z nas babeczki.:)
Z ciekawości poszukałam w necie tego starego pomnika- nowy dużo bardziej mi się podoba. Tamta to taka bardziej Matrona Polka była. :)) ivoncja - 14:23 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj
Komentuj
Z ciekawości poszukałam w necie tego starego pomnika- nowy dużo bardziej mi się podoba. Tamta to taka bardziej Matrona Polka była. :)) ivoncja - 14:23 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj