W Trzebnicy
Wtorek, 30 kwietnia 2013 | dodano:30.04.2013
Km: | 75.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:28 | km/h: | 21.63 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | cross trans pacific |
Obudziłyśmy się o poranku. Było chłodno i pochmurno, to jednak nie psuło nam humoru. Zjadłyśmy pyszne śnaidanko w pensjonacie w towarzystwie znajomych, a potem ruszyłyśmy na start. Jakimś trafem startowałyśmy razem, ale tylko wystartowałyśmy, bo już na najbliższym zakręcie Gui odstawiła mnie tak, że nie było sensu jej gonić. Odpuściłam więc i całkiem niemaratonowym tempem jechałam sobie Doliną Baryczy. Obserwowałam ptaki na rozlewiskach- widziałam nawet perkoza. Podziwiałam monumentalne dęby- tak się zapatrzyłam w górę, że w ostatniej chwili udało mi się ominąć ogromną dziurę omalowaną białą farbą.
Pachniało lasem, błotem, mokrą trawą, świeżo zaoraną ziemią, a także kwitnacymi śliwami i... czeremchą. Na 20 km przed metą dojechał do mnie 77-letni rowerzysta i gdy zaproponował:
jedźmy dalej razem.- zgodziłam się natychmiast.
I tak rozmawiając o życiu, rowerach ( to był jego...pierwszy maraton!) dokręciliśmy do mety.
Gui czekała tam na mnie od pół godziny!
Deszcz zacząl padać później...
Obie możemy uznać wyjazd za udany: Gui przekonała się, jak niewiele brakuje jej do rywalki, a ja zwiedziłam kolejny kawałek naszego cudnego kraju, spotkałam ludzi, z którymi łaczą mnie coraz silniejsze więzy koleżeństwa.
Zdjęcie Gui wykonała Dorota Polańska
Pachniało lasem, błotem, mokrą trawą, świeżo zaoraną ziemią, a także kwitnacymi śliwami i... czeremchą. Na 20 km przed metą dojechał do mnie 77-letni rowerzysta i gdy zaproponował:
jedźmy dalej razem.- zgodziłam się natychmiast.
I tak rozmawiając o życiu, rowerach ( to był jego...pierwszy maraton!) dokręciliśmy do mety.
Gui czekała tam na mnie od pół godziny!
Deszcz zacząl padać później...
Obie możemy uznać wyjazd za udany: Gui przekonała się, jak niewiele brakuje jej do rywalki, a ja zwiedziłam kolejny kawałek naszego cudnego kraju, spotkałam ludzi, z którymi łaczą mnie coraz silniejsze więzy koleżeństwa.
Zdjęcie Gui wykonała Dorota Polańska
komentarze
Jakim sposobem ja ten wpis przegapiłam, to nie wiem. A czekałam przecież na niego. :D
Brawo Marzenka!
Ja też się zagapiam na trasach... :) ivoncja - 15:55 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj
Brawo Marzenka!
Ja też się zagapiam na trasach... :) ivoncja - 15:55 czwartek, 2 maja 2013 | linkuj
Gui rasowa rowerzystka. Podchodzisz do maratonów tak jak ja, sposób na zwiedzenie kolejnego zakątka Polski :)
rowerzystka - 14:18 środa, 1 maja 2013 | linkuj
fajna fotka Marzenki !
Potwierdzam , w Trzebnicy było super mimoza15 - 21:12 wtorek, 30 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj
Potwierdzam , w Trzebnicy było super mimoza15 - 21:12 wtorek, 30 kwietnia 2013 | linkuj