Nobliwie jak matrona
Piątek, 7 grudnia 2012 | dodano:07.12.2012
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 15.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | -5.0 | Rower: | cross trans pacific |
Odkąd sypnęło sniegiem jazda rowerem do pracy wygląda interesująco. Sunę jak dystyngowana dama, powolutku, chodniczkiem , bo takie mam prawo. Chodniczkiem , nie dlatego, że takie mam widzimisię, ale dlatego, że jedynie służby miejskie nie zostały zaskoczone przez zimę i codziennie rano nasze chodniki odśnieżane są niewielkim traktorkiem.
Co innego drogi powiatowe, te nie tylko pełne są śniegu, ale także oblodzone.
Pogoda co dnia inna. Raz dojeżdżam jak bałwanek , nawet okulary założyłam, żeby mi się dyrektorski makijaż nie rozmazał. Innego podziwiam piękny wsód słońca.
Dzisiaj chciałam Was zachwycić cudnym zachodem, ale nim z pracy wyjechałam, naszła biała gęsta mgła i nici z fotografowania.
Generalnie- zima jest piękna:)
a wspomnienia Najstarszej z Norwegii tu: rozmówki
Co innego drogi powiatowe, te nie tylko pełne są śniegu, ale także oblodzone.
Pogoda co dnia inna. Raz dojeżdżam jak bałwanek , nawet okulary założyłam, żeby mi się dyrektorski makijaż nie rozmazał. Innego podziwiam piękny wsód słońca.
Dzisiaj chciałam Was zachwycić cudnym zachodem, ale nim z pracy wyjechałam, naszła biała gęsta mgła i nici z fotografowania.
Generalnie- zima jest piękna:)
a wspomnienia Najstarszej z Norwegii tu: rozmówki