Czas do domu i do pracy...
Niedziela, 19 sierpnia 2012 | dodano:21.08.2012
Km: | 72.00 | Km teren: | 15.00 | Czas: | 04:20 | km/h: | 16.62 |
Pr. maks.: | 33.80 | Temperatura: | 35.0 | Rower: | cross trans pacific |
Jeszcze siedzisz pod namiotem, słuchasz stukania dzięcioła, wystawiasz twarz do słońca, ale twój powrót jest nieunikniony. Ciało jeszcze w letargu, natomiast myśli rozpoczęły mozolną wędrówkę do domu do codzienności...
Ile pomidorów wisi na krzakach? Co będzie w poniedziałek na obiad? Czego spodziewać się w pracy? Co słychać u dzieci? Pewnie zdążą posprzątać tygodniowy bałagan, ślady swoich rządów w domu. Przygotują miejsce prawowitej władczyni kuchni- mamie.
Ale ty nie chcesz być odpowiedzialna, zaszufladkowana. Powrót jednak jest nieunikniony. Już się rozpoczął.
O poranku spakowałyśmy się i pojechałyśmy na Gdańska. Po drodze odwiedziłyśmy jeszcze katedrę i Centrum Nauki Heweliusz. Spóźnionym pociągiem dojechałyśmy do Białogardu, gdzie uprzejmi współpasażerowie wynieśli nasze rowery i pojechałyśmy do domu przez Karlino i Gościno.
Trzebiatów przywitał nas zmrokiem.
Ile pomidorów wisi na krzakach? Co będzie w poniedziałek na obiad? Czego spodziewać się w pracy? Co słychać u dzieci? Pewnie zdążą posprzątać tygodniowy bałagan, ślady swoich rządów w domu. Przygotują miejsce prawowitej władczyni kuchni- mamie.
Ale ty nie chcesz być odpowiedzialna, zaszufladkowana. Powrót jednak jest nieunikniony. Już się rozpoczął.
O poranku spakowałyśmy się i pojechałyśmy na Gdańska. Po drodze odwiedziłyśmy jeszcze katedrę i Centrum Nauki Heweliusz. Spóźnionym pociągiem dojechałyśmy do Białogardu, gdzie uprzejmi współpasażerowie wynieśli nasze rowery i pojechałyśmy do domu przez Karlino i Gościno.
Trzebiatów przywitał nas zmrokiem.
komentarze
Mnie przedostatniego dnia wyprawy ogarnęło jakieś gnębiące uczucie związane z powrotem do Szczecina, ale postarałem się je szybko przegonić.
Człowiek sączy piwko na kwaterze, a myśli pętają się już koło spraw domowych.
Wiem już jednak, że uczucie to zwiastowało natłok zadań i spraw do rozwiązania... Misiacz - 12:07 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj
Komentuj
Człowiek sączy piwko na kwaterze, a myśli pętają się już koło spraw domowych.
Wiem już jednak, że uczucie to zwiastowało natłok zadań i spraw do rozwiązania... Misiacz - 12:07 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj