Zmagania z Górą cz.5- do Chatki Górzystów uciekając przed burzą
Piątek, 3 sierpnia 2012 | dodano:03.08.2012
Km: | 31.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 03:00 | km/h: | 10.33 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 20.0 | Rower: | cross trans pacific |
Jak dobrze mieć brata, co to w góry wyciągnie!
Dzisiaj pojechałam do Chatki Górzyrów nie z Gui (bo by się zamarudziła na śmierć), ale z młodszym bratem. Na początku trochę się sfuczałam, ale potem było już super. Oczywiście najtrudniejszy okazał się podjazd przy domu!
Pojechaliśmy spod domu w górę pod Dłużec , dalej do Płokowego Mostku i na Rozdroże Izerskie. Stąd żółtym szlakiem mozolnie pod górę aż do Chatki Górzystów, gdzie oczywiśćie zjedliśmy kultowe naleśniki. Pogoda zmienna- do chatki gnaliśmy co sił w nogach, by zdążyć przed burzą- wpadliśmy w ostatniej minucie! Nastęni rowerzyści nie mieli tyle szczęścia i obserwowaliśmy jak dojeżdżają w strugach ulewnego deszczu. Potem mieliśmy piękne słońce, a burza waliła w Karkonoszach.
Z Chatki drogą rowerową ER2 do Świeradowa. Dalej już zwyczajowo przez Orłowice do Gierczyna.
No i ostatni podjazd- nie dałam się- wjechałam!
\
Dzisiaj pojechałam do Chatki Górzyrów nie z Gui (bo by się zamarudziła na śmierć), ale z młodszym bratem. Na początku trochę się sfuczałam, ale potem było już super. Oczywiście najtrudniejszy okazał się podjazd przy domu!
Pojechaliśmy spod domu w górę pod Dłużec , dalej do Płokowego Mostku i na Rozdroże Izerskie. Stąd żółtym szlakiem mozolnie pod górę aż do Chatki Górzystów, gdzie oczywiśćie zjedliśmy kultowe naleśniki. Pogoda zmienna- do chatki gnaliśmy co sił w nogach, by zdążyć przed burzą- wpadliśmy w ostatniej minucie! Nastęni rowerzyści nie mieli tyle szczęścia i obserwowaliśmy jak dojeżdżają w strugach ulewnego deszczu. Potem mieliśmy piękne słońce, a burza waliła w Karkonoszach.
Z Chatki drogą rowerową ER2 do Świeradowa. Dalej już zwyczajowo przez Orłowice do Gierczyna.
No i ostatni podjazd- nie dałam się- wjechałam!
\
komentarze
A nie mówiłam :))
Górki to tylko kwestia czasu, a tak na marginesie to też nie lubię ich pokonywać, choć zazwyczaj bywają w przepięknych terenach :) Rowerzystka - 18:01 piątek, 3 sierpnia 2012 | linkuj
Komentuj
Górki to tylko kwestia czasu, a tak na marginesie to też nie lubię ich pokonywać, choć zazwyczaj bywają w przepięknych terenach :) Rowerzystka - 18:01 piątek, 3 sierpnia 2012 | linkuj