No i sobie wyhodowałam.
Środa, 1 lutego 2012 | dodano:01.02.2012
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | Rower: | avantgarde comfort edition |
Styczniowe wycieczki były dla mnie wyjątkowo męczące. Wydawało mi się, ze winę za to ponosi owo zapalenie zatok, które przechodziłam w grudniu. Okazało się, ze tylko częściowo. Zapalenie przyczyniło się do osłabienia organizmu i ten osłabiony złapał kolejną infekcję- pięknego czerwonego, pryszczatego półpaśca. Na razie mogę zapomnieć o śmiganiu na rowerze.
A mróz mamy taki piękny i niebo tak kolorowe...
A mróz mamy taki piękny i niebo tak kolorowe...
komentarze
Ja też miałem na nodze, to samo. Musisz wyleczyć do końca. Ale na szczęście już od 25 lat ta choroba się nie powtórzyła. To nie jest od zimna, bo ja ją dostałem jak byłem w Peru.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia:) sikorski33 - 14:29 czwartek, 23 lutego 2012 | linkuj
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia:) sikorski33 - 14:29 czwartek, 23 lutego 2012 | linkuj
Tunia- do pracy chodzę, czasami coś swędzi, ale na rower jeszcze się nie zdecydowałam.
akacja68 - 10:00 piątek, 17 lutego 2012 | linkuj
A już wszystko ok ??? :))) Pozdrawiam serdecznie :)))
tunislawa - 20:43 czwartek, 16 lutego 2012 | linkuj
Przez chwilę , czytając , pomyślałem że ten czerwony , pryszczaty ... to jakiś obły , pełzający gad , wąż , czy coś tam podobnego.
Zdrowia życzę , szybko !
pozdrawiam Jurek57 - 16:48 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
Zdrowia życzę , szybko !
pozdrawiam Jurek57 - 16:48 sobota, 4 lutego 2012 | linkuj
Wracaj szybko do zdrowia, a na rower przyjdzie czas w cieplejsze dnie, teraz i tak jest strasznie zimnooooo!!!
rowerzystka - 20:35 środa, 1 lutego 2012 | linkuj
Komentuj