Do Samowa
Niedziela, 8 maja 2011 | dodano:08.05.2011
Km: | 36.90 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 17.03 |
Pr. maks.: | 35.40 | Temperatura: | 20.0 | Rower: | avantgarde comfort edition |
Trzebiatów- Siemidarżno- Gołańcz- Samowo- Bieczyno- Trzebiatów.
Miało być lekko łatwo i przyjemnie. No i początkowo było. Trasa do Siemidarżna jest jedną z moich ulubionych- stary las z eksperymentalną poniemiecką uprawą jedlicy , trochę w dól, trochę w górę. W Siemidarżnie zaskoczenie- mieszkańcy uporządkowali niemiecką nekropolię na skraju wsi. Ostatni były tam jeszcze straszne chaszcze.
Schody zaczęły się za Gołańczą, gdyż do Samowa prowadziła polna, prawie niewidoczna droga. Dalej nie było lepiej, do tego wiał zimny chwilami porywisty wiatr. W Samowie pomyliłam drogi ( dwie polne) i musiałam nadrobić jakieś dwa kilometry.
Potem było już "z górki". Kilometr pięknego asfaltu w Bieczynie ( najsłynniejszy okoliczny asfalt, z jego powodu, a raczej z z jego braku bieczynianie dwa razy nie wzięli udziału w wyborach) Przed Gorzysławiem ów piękny asfalt się kończy, a zaczynają się normalne w Polsce dziury.
W sumie fajna, zróżnicowana trasa.
Miało być lekko łatwo i przyjemnie. No i początkowo było. Trasa do Siemidarżna jest jedną z moich ulubionych- stary las z eksperymentalną poniemiecką uprawą jedlicy , trochę w dól, trochę w górę. W Siemidarżnie zaskoczenie- mieszkańcy uporządkowali niemiecką nekropolię na skraju wsi. Ostatni były tam jeszcze straszne chaszcze.
Schody zaczęły się za Gołańczą, gdyż do Samowa prowadziła polna, prawie niewidoczna droga. Dalej nie było lepiej, do tego wiał zimny chwilami porywisty wiatr. W Samowie pomyliłam drogi ( dwie polne) i musiałam nadrobić jakieś dwa kilometry.
Potem było już "z górki". Kilometr pięknego asfaltu w Bieczynie ( najsłynniejszy okoliczny asfalt, z jego powodu, a raczej z z jego braku bieczynianie dwa razy nie wzięli udziału w wyborach) Przed Gorzysławiem ów piękny asfalt się kończy, a zaczynają się normalne w Polsce dziury.
W sumie fajna, zróżnicowana trasa.