Pogorzelica
Piątek, 13 sierpnia 2010 | dodano:13.08.2010
Km: | 41.40 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:26 | km/h: | 17.01 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | Rower: | Selene |
Dzień zapowiadał się paskudnie- od rana chmurzyło się, było mroczno i mokro. Wydawało się, że zaraz zacznie padać. Mimo nieprzychylnych prognoz po południu nie wytrzymałam w domu i ruszyłam przed siebie. Tym razem do Pogorzelicy pojechałam przez Chomętowo. Z szosy na Kamień skręciłam w prawo, chwilę jechałam przez wieś, by po kilkudziesięciu metrach znaleźć się na malowniczej polnej drodze.
Droga podprowadziła mnie do Sadlna, skąd ruszyłam w kierunku Rogoziny. Niestety resztę trasy pokonałam już główną trasą prowadzącą do Pogorzelicy, ruch był zatem znaczny.
W Pogorzelicy pokręciłam się trochę po lesie, zerwałam kilka jagód (precz z bąblowicą) i dojechałam nad morze.
Potem już tylko zakupy w księgarni - mam dwie nowe mapy - oraz goferek z bitą śmietaną i jagodami (w Niechorzu był lepszy) i powrót główną drogą do domu( Przed Konarzewem pobiłam nowy rekord szybkości- 44 km).
Droga podprowadziła mnie do Sadlna, skąd ruszyłam w kierunku Rogoziny. Niestety resztę trasy pokonałam już główną trasą prowadzącą do Pogorzelicy, ruch był zatem znaczny.
W Pogorzelicy pokręciłam się trochę po lesie, zerwałam kilka jagód (precz z bąblowicą) i dojechałam nad morze.
Potem już tylko zakupy w księgarni - mam dwie nowe mapy - oraz goferek z bitą śmietaną i jagodami (w Niechorzu był lepszy) i powrót główną drogą do domu( Przed Konarzewem pobiłam nowy rekord szybkości- 44 km).