Plażowanie w Rogowie
Niedziela, 4 lipca 2010 | dodano:04.07.2010
Km: | 36.30 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:24 | km/h: | 15.12 |
Pr. maks.: | 32.50 | Temperatura: | 35.0 | Rower: | Selene |
zdjęcie nei chciało wejść, więc trzeba tak
Słonko cudne, upał niemiłosierny. Wymarzona pogoda na wycieczkę rowerową;) Wyjechałyśmy z córką zaraz po głosowaniu, czyli ok. 9.00. Nad morze jechałyśmy naszą ulubioną trasą przez Roby, ale za Robami skręciłysmy do Rogowa, a nie jak zazwyczaj do Mrzeżyna. Droga piaszczysta, chwilami jechało się zygzakiem, ale jakoś sie udało. Potem pseudo ścieżką rowerową do Rogowa. Pseudo- bo w drodze powrotnej miałam scysję z właścicielem 4 kółek, który zaparkował centralnie na ścieżce i jeszcze sie wykłócał, że to nie ścieżka, a kilometr dalej stoi wielgaśny znak drogowy, który o tym informuje. Niektórym to powinni kodeks drogowy wbijać do głów młotkiem.
Na szczęście to był jedyny nieprzyjemny incydent na trasie.
Woda w morzu lodowata- tylko dla morsów, więc ochlapałysmy się jedynie, a potem leżały plackiem. Powrót w upale o 13.30. Guitarowa troszkę pojęczała, ale dojechałysmy do domu szczęśliwie.
[img]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,114343,guitarowa-i-jej-rower.jpg"/>[/img]
Słonko cudne, upał niemiłosierny. Wymarzona pogoda na wycieczkę rowerową;) Wyjechałyśmy z córką zaraz po głosowaniu, czyli ok. 9.00. Nad morze jechałyśmy naszą ulubioną trasą przez Roby, ale za Robami skręciłysmy do Rogowa, a nie jak zazwyczaj do Mrzeżyna. Droga piaszczysta, chwilami jechało się zygzakiem, ale jakoś sie udało. Potem pseudo ścieżką rowerową do Rogowa. Pseudo- bo w drodze powrotnej miałam scysję z właścicielem 4 kółek, który zaparkował centralnie na ścieżce i jeszcze sie wykłócał, że to nie ścieżka, a kilometr dalej stoi wielgaśny znak drogowy, który o tym informuje. Niektórym to powinni kodeks drogowy wbijać do głów młotkiem.
Na szczęście to był jedyny nieprzyjemny incydent na trasie.
Woda w morzu lodowata- tylko dla morsów, więc ochlapałysmy się jedynie, a potem leżały plackiem. Powrót w upale o 13.30. Guitarowa troszkę pojęczała, ale dojechałysmy do domu szczęśliwie.
[img]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,114343,guitarowa-i-jej-rower.jpg"/>[/img]