Nie zdążyłam przed deszczem...
Piątek, 21 marca 2014 | dodano:21.03.2014
Km: | 32.30 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:33 | km/h: | 20.84 |
Pr. maks.: | 35.00 | Temperatura: | 16.0 | Rower: | trek 7.3 |
Kolejne piątkowe popołudnie spędzone z moimi studentami. Ledwo zdążyłam na lekcje, bo wiatr wiał silniejszy niż zapowiadano i chwilami dochodził do 50 km/h. Powrót miałam z wiatrem i w deszczu. Jechało się super, tylko raz dostałam bocznym podmuchem tak, że zaczęłam wrzeszczeć. No w takich wypadkach moja waga i waga roweru wcale nie są atutami :( Może czas wozić ze sobą kamienie? Podręcznik do polskiego okazał się niewystarczający :(
komentarze
Hi hi :-))) Ja też sobie wrzeszczałam, w minioną sobotę, gdy mnie zdmuchiwało, więc wiem co czułaś dzisiaj. To były nie tylko wrzaski, ale też piski i smętne zawodzenie. No i też myślałam o jakichś obciążnikach, a nawet na chwilę uwierzyłam, że z nadwagą łatwiej żyć :-).
Kot - 19:48 piątek, 21 marca 2014 | linkuj
Komentuj